Strajk Kobiet dał Lewicy 24 godziny na zerwanie rozmów z rządem ws. Funduszu Odbudowy. Politycy zlekceważyli ten apel, więc Marta Lempart i jej współpracownicy zwróciła się do nich z nowym ultimatum. Głos w tej sprawie zabrał publicysta Rafał Ziemkiewicz.
– Ogłaszamy krótko: wóz albo przewóz. Doba na ogarnięcie się albo zaczynamy ogólnopolską akcję wybijania głupoty z głowy Lewicy – taki wpis pojawił się we wtorek na Twitterze Strajku Kobiet. Marta Lempart i jej poplecznicy domagali się w ten sposób zerwania przez Lewicę rozmów z rządem ws. Funduszu Odbudowy.
Niestety dla Strajku Kobiet ultimatum… zostało zlekceważone. Strajk Kobiet postanowił więc wydłużyć czas na tzw. „ogarnięcie”. – Wiecie, co się dzieje, jak bandycka, złodziejska władza przegrywa tak ważne głosowanie, jak w sprawie Funduszu Odbudowy? Musi siąść do stołu i prosić o rozejm, a opozycja wtedy może przynieść do tego stołu popierane przez 80 proc. Polek i Polaków postulaty masowych protestów i zażądać ich prawdziwych gwarancji, a nie pier*** pasującego na infografiki – napisano w mediach społecznościowych.
Ziemkiewicz pęka ze śmiechu
Głos ws. wydłużenia ultimatum zabrał znany publicysta Rafał Ziemkiewicz. Zamieścił on na Twitterze wpis, w którym odniósł się oświadczeń Strajku Kobiet. Nie krył przy tym swojego rozbawienia.
– Z powodu zignorowania ultimatum zostało ono wydłużone. Po upływie dodatkowego terminu Lempart i Suchanow rzucą klątwę. Ale taką qwa-fa straszliwą klątwę, że nawet nie umiecie sobie wyobrazić! Matkę wszystkich klątw! – napisał Ziemkiewicz. – Aha – i rząd ma 7 dni na podanie się do dymisji… – dodał.