Turyści, którzy udadzą się w Tatry i zdecydują udać się na popularną górę Gubałówka, mogą być zaskoczeni. Okazuje się, że szlak na szczyt jest… płatny.
Gubałówka to jedna z najpopularniejszych gór w Tatrach. Nie jest szczytem trudnym, można powiedzieć, że wręcz komercyjnym, ponieważ na samej górze możemy zjeść kiełbaskę lub wypić piwo.
Dotąd na górę można było się dostać kolejką lub darmowym szlakiem pieszym, który chętnie wybierali turyści. Idąc nim można było bowiem poobcować z przyrodą, a niedoświadczeni „wspinacze” mogli zaliczyć pierwsze przetarcie przed wejściem na znacznie bardziej wymagające szczyty.
Okazuje się jednak, że darmowy szlak na Gubałówkę to… przeszłość. Pisze o tym „Tygodnik Podhalański”, który informuje, że od niedawna sytuacja uległa znaczącej zmianie. Wpływ na to mają górale.
Gubałówka tylko za kasę. Darmowy szlak to przeszłość
Gazeta informuje, że to kolejny problem związany ze szlakiem na Gubałówkę. Dziennikarze przypominają, że kilka lat temu został zlikwidowany jeden szlak, co do którego roszczenia zgłosili górale. Okazało się, że przebiega on bowiem przez ich prywatne grunty. Ich właściciele zażądali opłat, więc PTTK zmienił szlak.
Teraz sytuacja się powtarza. Nowa trasa znów przebiega bowiem po prywatnych gruntach, ale tym razem PTTK nie mógł wytyczyć kolejnej. Turyści zmuszeni będą więc sięgnąć do portfela i zapłacić za wejście na górę.
„Tygodnik Podhalański” pisze ponadto, że nowe przejście na Gubałówkę ewentualnie może przebiegać przez Walową Górę. Najpierw trzeba byłoby jednak wyremontować drogę gminną.