Mateusz Musiałowski, zawodnik młodzieżowego zespołu FC Liverpool, zdobył gola dla juniorskiej drużyny „The Reds”. Jego występ z trybun obserwował szkoleniowiec pierwszego zespołu, Juergen Klopp.
Musiałowski zagrał w meczu młodzieżowego zespołu FC Liverpool z Arsenalem Londyn. Młodziutki, zaledwie 17-letni Polak, zaliczył kapitalne spotkanie. Nasz rodak zdobył bramkę, która była trzecim trafieniem dla „The Reds” w tym spotkaniu.
Kibice, którzy widzieli mecz byli pod wrażeniem gry Musiałowskiego. Młodzian ogrywał rywali bez większych kłopotów, a jego występ z trybun obserwował szkoleniowiec pierwszego zespołu Juergen Klopp.
W sieci natychmiast zaroiło się od opinii internautów na temat Mateusza Musiałowskiego. – Duma. Tak samo kręcił gośćmi na orliku w Gniewinie – napisał Kuba Polkowski z kanału Foot Truck. – Polski Messi i nowa wersja Yayi Toure. Ma lepsze wykończenie niż cała pierwsza drużyna razem wzięta – ocenił z kolei jeden z angielskich internautów, fanów FC Liverpool.
O tym, że Mateusz Musiałowski ma ogromny talent pisał przed laty Zbigniew Boniek. Prezes PZPN zamieścił wówczas wpis na Twitterze, w którym zaapelował do fanów, aby zapamiętali nazwisko młodziutkiego piłkarza. – Mateusz Musiałowski – zapamiętajcie to nazwisko. Dużo pracy do zrobienia, ale jest z piłką na ty – pisał Boniek na swoim profilu społecznościowym.
– Musiałowski ostatnio regularnie zapisuje się w protokole meczowym, golem tudzież asystą. W marcu popisał się akcją, po której na swój sposób stał się już sławny. Przeszedł z piłką kilku zawodników, po chwili zaś cieszył się z gola. Niezbyt często widzi się piłkarzy wychowanych nad Wisłą tak wykańczających sytuację, tym większy zachwyt wzbudził swoim zachowaniem na polskim Twitterze. Ten gol został potem uznany za najładniejszy strzelony przez jakiegokolwiek zawodnika „The Reds” w miesiącu marzec – pisze o zawodniku serwis Łączy nas piłka.