Teresa Lipowska, gwiazda serialu „M jak Miłość”, udzieliła wywiadu gazecie „Dobry Tydzień”. Podczas rozmowy wypowiedziała bardzo szczere, ale jednocześnie bardzo poruszające i smutne słowa.
Teresa Lipowska to jedna z największych gwiazd serialu TVP pt. „M jak Miłość”. Aktorka związana jest z produkcją od samego początku i wciela się w rolę Barbary Mostowiak. Lipowska udzieliła niedawno wywiadu gazecie „Dobry Tydzień”. Słowa, które wypowiedziała są brutalnie szczere i smutne jednocześnie.
Lipowska przyznaje bowiem, że w związku z pandemią, która zatrzymała nas w domach, mocno odczuła samotność. – Zazdroszczę ludziom, którzy w czasie pandemii mogą być we dwoje. I choć muszą być zamknięci w domach, to jednak są razem. Mogą pogadać, pośmiać się, skomentować audycję, mecz. Cokolwiek. A ja mogę co najwyżej z obrazem pogadać – powiedziała.
Aktorka serialu „M jak Miłość” przez długi czas nie mogła spotykać się ze swoimi przyjaciółmi z planu serialowego, ponieważ – ze względu na pandemię – zdjęcia zostały czasowo wstrzymane. Wolny czas spędzała więc w domu – niestety sama. Mąż Teresy Lipowskiej zmarł 15 lat temu, aktorka jest więc wdową. Kobieta przyznaje, że ma nadzieję, iż niebawem wszystko wróci do normy, a ona – jak gorzko stwierdza – „będzie komuś potrzebna”.
– Kiedy wiem, że będę komuś potrzebna, łatwiej mi się pozbierać – tłumaczy Teresa Lipowska, która podkreśla, że pandemiczny rok bardzo ją przytłoczył. Zarówno w sferze fizycznej, gdyż większość czasu spędzała w domu, jak i psychicznej – ze względu na samotność.
Teresa Lipowska urodziła się w 1937 roku w Warszawie. Zagrała wiele ról teatralnych, filmowych, jak i serialowych. W ostatnich kilkunastu latach grała głównie w serialu „M jak Miłość”, gdzie wciela się w seniorkę rodu Mostowiaków – Barbarę.