Do skandalicznego zdarzenia doszło po meczu Stali Rzeszów z Sokołem Ostróda. Kibole pierwszego z zespołów wtargnęli bowiem szatni swojej drużyny i napadli zawodników oraz sztab szkoleniowy.
Stal Rzeszów pokonała Sokół Ostróda 3-1, jednak mecz zakończył się niesmakiem. Wszystko ze względu na skandaliczne sceny, do których doszło po końcowym gwizdku. Kibice Stali postanowili bowiem wtargnąć do szatni i „porozmawiać” z zawodnikami.
Z jakiego powodu kibole wtargnęli do szatni Stali Rzeszów? Byli źli, że ci po zakończeniu meczu nie podziękowali im za doping. Uznali więc, że należy z zawodnikami porozmawiać „po męsku”. O sprawie szerzej pisze serwis internetowy Weszło.com.
„Po ostatnim gwizdku część kibiców – choć to chyba niewłaściwe słowo – stwierdziła, że skoro nie góra do Mahometa, to Mahomet do góry. Grupa kiboli wpadła do szatni, żeby wyjaśnić temat z piłkarzami przy użyciu pięści. Doszło do przepychanek, zawodnikom wraz z trenerami udało się pognać, ale cała scena była skandaliczna. Słyszymy, że troglodyci z Rzeszowa kilka osób uderzyli. Wśród nich miał być trener Daniel Myśliwiec” – czytamy.
Skandal po meczu w Rzeszowie. Jeden z piłkarzy przerwał milczenie
Głos ws. zdarzeniu po meczu w Rzeszowie zabrał jeden z zawodników Stali, Jarosław Fojut. Doświadczony obrońca, który w swojej karierze występował m.in. w Śląsku Wrocław czy Pogoni Szczecin zamieścił wpis na Facebooku.
„Wczorajsza sytuacja, która miała miejsce w szatni, po fantastycznym meczu pomiędzy Stalą Rzeszów a Sokołem Ostróda nigdy nie powinna się wydarzyć. Wiele wszyscy próbujemy zdziałać na rzecz uzdrowienia rodzimego futbolu i w mojej ocenie widać te starania na różnych szczeblach grania w piłkę. Raz jeszcze więc podkreślę, bo chcę, by te słowa wybrzmiały – to wydarzenia po naprawdę fantastycznym meczu” – napisał Fojut na swoim profilu społecznościowym.
„Co z tego, skoro mimo wszystkich starań, aby stworzyć dobre w każdym zakresie widowisko, trener i zawodnik dostali po mordzie? „Nie podziękowaliście kibicom”. To jedyny argument, który usłyszeliśmy po tym przykrym incydencie” – dodał.