Jestem Polakiem, a Polska jest na granicy Unii Europejskiej z Białorusią – ogłosił Bartosz Bielenia. Aktor przemawiał w Parlamencie Europejskim. W pewnym momencie wydał z siebie okrzyk, nawiązując do głośnego protestu białoruskiej aktywistki.
Bartosz Bielenia pojawił się w Parlamencie Europejskim z okazji ceremonii wręczenia nagrody Lux przez przewodniczącego PE Dawida Sassolego. Film „Boże Ciało”, w którym zagrał główną rolę, znalazł się w gronie finalistów tegorocznej edycji.
Ostatecznie tytuł trafił do filmu „Kolektyw” rumuńskiego reżysera Alesandra Nanau. Jednak to o wystąpieniu polskiego aktora jest głośno w mediach. Bielenia postanowił bowiem wykorzystać okazję, by opowiedzieć eurodeputowanym o tragicznej sytuacji mieszkańców Białorusi.
Bartosz Bielenia wygłosił przemówienie o Białorusi. Eurodeputowani zareagowali brawami na jego krzyk
– Jestem Polakiem, a Polska jest na granicy Unii Europejskiej z Białorusią – mówił aktor. – A za tą granicą 30 500 osób było torturowanych, 476 trafiło do więzienia z powodu działalności politycznej, a 30 zostało zabitych tylko w 2020 roku – oznajmił.
Następnie Bielenia poruszył wątek protestu polsko-białoruskiej aktywistki Jany Szostak. To ona zapoczątkowała akcję protestów przed biurem przedstawicielstwa UE w Warszawie. Codziennie, o godzinie 18:00 wznosi symboliczny okrzyk w imieniu Białorusinów.
Aktor odsunął się od mównicy, a następnie wzniósł okrzyk w ślad za aktywistką. Eurodeputowani zareagowali brawami. Po trzecim krzyku Bielenia podszedł do mikrofonu, aby zakończyć swoje wystąpienie. – Niech żyje Białoruś! – zaapelował.