Dwa przypadki małpiej ospy zostały wykryte w Wielkiej Brytanii. To choroba, której śmiertelność jest bardzo wysoka – szacuje się, że sięga nawet 10 procent. Wirus występuje głównie na terenach Afryki Środkowej i Zachodniej.
Pacjenci zostali zarazki na początku maja. Po powrocie do Wielkiej Brytanii odbyli kwarantannę, która wówczas była obowiązkowa dla wszystkich osób powracających do kraju. Co więcej, otrzymali 5 tysięcy funtów grzywny, ponieważ wówczas zakazane były podróże w innych celach, niż służbowe.
Okazało się, że pacjenci otrzymali pozytywne wyniki testu na obecność wirusa małpiej ospy. Powoduje on objawy grypopodobne, w tym gorączkę, a także pęcherzową wysepkę skórną. Choroba jest bardzo niebezpieczna, z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że jej śmiertelność może sięgać nawet 10 procent. Co więcej, większość zgonów występuje w młodszych grupach wiekowych.
Brytyjskie władze nie ujawniły danych pacjentów, wiadomo jedynie, że mieszkają oni w północnej Walii i pochodzą z jednego gospodarstwa domowego. Jeden z nich w dalszym ciągu przybywa w szpitalu. Brytyjski minister zdrowia zaznaczył, że cała sytuacja jest „absolutnie standardowa”.
Czytaj także: Ten powiat to symbol wygasającej pandemii? Napływają stamtąd pozytywne informacje
Żr.: o2