Bezbarwny występ Polaków w meczu ze Słowacją (1:2) został okraszony „rekordami” Wojciecha Szczęsnego. Nasz bramkarz zapisał się w historii Mistrzostw Europy.
Nasi kadrowicze z pewnością inaczej wyobrażali sobie mecz otwarcia. Tymczasem stawiana w roli faworyta Polska nie poradziła sobie ze Słowacją, przegrywając 1:2 (0:1).
Znacznie gorsza niż wynik była jednak gra Biało-Czerwonych. Przez większość spotkania nie potrafiliśmy zorganizować gry w ofensywie, ani skutecznie wykorzystywać błędów rywali.
W tym ostatnim elemencie Słowacy byli dla nas bezlitośni. Najpierw błąd naszych obrońców wykorzystał Robert Mak, który z dziecinną łatwością wbiegł w pole karne. Po jego strzale piłka odbiła się od słupka i od Wojciecha Szczęsnego, by ostatecznie wylądować w siatce. Od 18. minuty meczu Polacy musieli gonić wynik.
Wyrównaliśmy na początku drugiej połowy. Bramkę na 1:1 zdobył Karol Linetty. Niedługo trwała jednak radość kibiców, ponieważ w 62. minucie Grzegorz Krychowiak otrzymał drugą żołtą kartkę i nasza reprezentacja musiała grać w „10”. Kilka minut później wynik na 2:1 ustalił Milan Skriniar.
Dziennikarze zwracają uwagę na kolejny nieudany występ Wojciecha Szczęsnego. Nasz bramkarz gra z reprezentacją Polski już w czwartym meczu otwarcia i za każdym razem zalicza nieprzyjemną przygodę.
Dwa niechlubne rekordy Wojciecha Szczęsnego na EURO
Choć pierwsza bramka Słowaków początkowo nie wyglądała jak gol samobójczy, to jednak zgodnie z zasadami została właśnie tak zakwalifikowana. To oznacza, że byliśmy świadkami najszybszej bramki samobójczej w historii Mistrzostw Europy. Poprzedni rekord pochodził z 2004 roku i należał do Igora Tudora, który trafił do własnej bramki w 22. minucie meczu Chorwacja – Francja (2:2).
Co więcej, po dzisiejszym meczu Szczęsny jest pierwszym w historii bramkarzem, który zdobył gola samobójczego.
Źródło: TVP Sport