Nie milkną echa porażki Polaków w meczu otwarcia EURO 2020. Brytyjski „The Guardian” zwraca uwagę na niemoc największej gwiazdy Biało-Czerwonych, czyli Roberta Lewandowskiego. – Ten mecz rozstrzygnął Milan Skriniar, który schował polski talizman do kieszeni – oceniają dziennikarze.
Polska przegrała swój pierwszy grupowy mecz na EURO 2020, choć przed spotkaniem ze Słowacją to naszą drużynę stawiano w roli faworyta. Po końcowym gwizdku na głowy naszych reprezentantów spadła fala krytyki.
Wśród „winnych” porażki ze Słowacją znalazł się oczywiście Robert Lewandowski. Kapitan i największa gwiazda naszej reprezentacji był podczas meczu cieniem samego siebie. Nie tylko nie stwarzał zagrożenia pod bramką rywali, ale został szczelnie odgrodzony od podań z drużyny.
Po spotkaniu Lewandowski nie wyglądał jednak na załamanego. – Od pierwszej minuty byliśmy częściej przy piłce, kontrolowaliśmy grę i jedna niefortunna sytuacja sprawiła, że musieliśmy gonić. Odrobiliśmy straty, strzeliliśmy bramkę i wydawało się, że wszystko idzie po naszej myśli – przyznał.
Brytyjski dziennik ocenia Lewandowskiego. Dziennikarze zwracają uwagę na niemoc naszego kapitana
Jednak zagraniczne media poświeciły więcej miejsca na ocenę gry naszego napastnika. Lewandowskiemu wiele miejsca poświęcił brytyjski „The Guardian„. Dziennikarze zwrócili uwagę, że największe gwiazdy obu ekip – Marek Hamsik i Robert Lewandowski – zagrały poniżej oczekiwań.
Pozytywnie zaskoczył natomiast obrońca Słowaków – Milan Skriniar. To właśnie w kontekście opisu jego gry „dostało się” Lewandowskiemu. – Ten mecz rozstrzygnął Milan Skriniar, który schował polski talizman do kieszeni i przesądził o wyniku meczu w sposób, którego nie powstydziliby się obaj wyżej wymienieni – pisze „The Guardian”.
– Skriniar ma za sobą fantastyczny sezon w środku obrony Interu, ale gra dla Słowacji to coś zupełnie innego. Teraz są jedną stopą w 1/8 finału i mają margines błędu w pozostałych meczach ze Szwecją i Hiszpanią – podsumowują dziennikarze.