Szwedzi obawiają się Roberta Lewandowskiego. Selekcjoner reprezentacji naszych rywali Janne Andersson już teraz zapowiada, że polska gwiazda nie będzie miała łatwego życia w środowym meczu. – Lekceważenie go choćby na ułamek sekundy może oznaczać surową karę – przyznaje w rozmowie z portalem meczyki.pl.
Już w środę serca kibiców reprezentacji Polski zabiją mocniej. Biało-Czerwoni zawalczą bowiem o awans z liderem naszej grupy – Szwecją. Jeśli podopieczni Paolo Sousy zaprezentują się jak w meczu z Hiszpanią, możemy się spodziewać niezwykle zaciętego spotkania.
Polacy liczą zwłaszcza na kapitana – Roberta Lewandowskiego. Nasz napastnik zdobył decydującą bramkę w meczu z Hiszpanami i z pewnością, chciałby powtórzyć ten wyczyn także w kolejnym spotkaniu.
Z potencjału najlepszego piłkarza świata 2020 roku zdaje sobie sprawę trener Szwedów, Janne Andersson. – Oczywiście zdajemy sobie sprawę z jego umiejętności. Dostanie od nas dużo uwagi. To pewne – zapowiedział w rozmowie z portalem meczyki.pl.
– Zlekceważenie go choćby na ułamek sekundy może oznaczać surową karę. Natomiast musimy myśleć też o innych, wyłączyć z gry cały polski zespół, a nie tylko Roberta Lewandowskiego – dodał.
Andersson nie spodziewa się jednak wielu bramek w środowym meczu. Być może to zapowiedź, że Szwecja zagra z Biało-Czerwonymi defensywnie, skoro do awansu wystarczy jej nawet remis. – Mój zespół wie, jak dobrze bronić – zapewnił.