Nie da się zbudować stabilnej większości bez Porozumienia – ogłosił wicepremier Jarosław Gowin. Polityk został wybrany na prezesa Porozumienia na kolejną kadencję przytłaczającą liczbą głosów.
Jarosław Gowin zamierza powrócić na pozycję jednego z trzech liderów obozu Zjednoczonej Prawicy. Polityk, który podczas niedzielnej konwencji został wybrany prezesem Porozumienia na kolejną kadencję, zwrócił się do zgromadzonych.
Podczas swojego wystąpienia wicepremier sygnalizował potrzebę gotowości do kompromisu, którą powinny prezentować wszystkie partie obozu rządzącego. – Rządy koalicyjne wymagają od wszystkich partnerów gotowości do kompromisu – ocenił.
– Ale dojrzała polityka wymaga też jasnego wyznaczenia granic kompromisów. Chcę to powiedzieć bardzo dobitnie: są takie sprawy i wartości, w których Porozumienie na żadne kompromisy nie pójdzie – dodał.
W pewnym momencie Gowin przypomniał o zeszłorocznym konflikcie wokół tzw. wyborów kopertowych. – To moja dymisja i niezłomność większości parlamentarzystów Porozumienia uratowały autorytet państwa przed upadkiem, jakim zakończyłyby się nieprzygotowane wybory korespondencyjne – podkreślił.
Wicepremier zdaje sobie sprawę, że w obecnej kadencji Sejmu jego formacja wciąż jest kluczową siłą polityczną, bez której nie byłoby możliwe rządzenie. – W tym parlamencie nie da się zbudować innej stabilnej większości niż ZP – czytamy na Twitterze.
– I nie da się zbudować stabilnej większości bez Porozumienia. Ci, którzy chcą nas wypchnąć, szkodzą ZP. Co gorsza, szkodzą Polsce! Bo w czasach walki z pandemią nasz kraj potrzebuje stabilnego rządu – dodał Gowin.