Aleksander Buksa, były piłkarz Wisły Kraków, udzielił obszernego wywiadu serwisowi weszło.com. Zawodnik rozstał się z klubem w nienajlepszej atmosferze. O tym, a także o swoich relacjach z Jakubem Błaszczykowskim opowiedział w rozmowie z portalem.
Buksa był jednym z najbardziej obiecujących zawodników Wisły Kraków. Wiązano z nim wielkie nadzieje, jednak cały czas interesowały się nim większe kluby. Po pewnym czasie do mediów wyciekły informacje, że zawodnik i klub nie mogą się dogadać ws. nowej umowy.
„Buksa nie imponował formą, grał niewiele, a klub naciskał na podpisanie nowego kontraktu. Z drugiej strony zawodnik, jego ojciec oraz agent nie chcieli się na to zgodzić, bo nastolatek dostawał zbyt mało szans. Pojawił się konflikt” – podaje serwis meczyki.pl.
O tym, że Buksa nie przedłuży umowy z Wisłą wiadomo było już kilka miesięcy temu. Ostatecznie wygasła ona 30 czerwca 2021 roku, a młodziutki piłkarz trafił do włoskiego klubu Genoa CFC. O kulisach całej sytuacji Buksa postanowił opowiedzieć w rozmowie z serwisem weszło.com.
Buksa o Wiśle i Błaszczykowskim
„W rozmowie z jednym z asystentów sztabu szkoleniowego chciałem się dowiedzieć, jaki jest na mnie plan, jaka jest wizja. Dowiedziałem się, że planu nie da się określić, bo cały sztab ma niepewną pozycję. Zaczęliśmy przegrywać mecze, atmosfera robiła się gorąca. Nie wiedziałem, jak to będzie wyglądało. Oczywiście nie chciałem wymuszać żadnej presji na to, żebym grał w pierwszym składzie czy coś takiego, bo – jak większość osób w tym zespole – być może nie byłem wtedy w najwyższej formie. Niemniej pierwszy mecz z Jagiellonią zagrałem do 68. minuty. Później wchodziłem z ławki na końcówki” – powiedział Buksa,
„Największym minusem tego wszystkiego było to, że nie widziałem dla siebie planu B. Wisła nie ma zespołu rezerw, w przeciwieństwie do większości zespołów w Ekstraklasie, gdzie młodzi, którzy nie grają, mogą się ogrywać. Niektórzy grają w drugiej lidze, niektórzy w trzeciej. Ale grają. To piłka seniorska. Żeby utrzymać ten rytm meczowy, warto takie jednostki meczowe zaliczać. W Wiśle nie ma takiej możliwości” – dodał.
Buksa przyznał również, że miał bardzo chłodne relacje z Jakubem Błaszczykowskim, jedną z najważniejszych osób w klubie. Pytany o to, jak zachowywał się wobec niego były kapitan reprezentacji Polski po całym zamieszaniu związanym z jego kontraktem odparł: „Mieliśmy chłodne relacje. Po paru dniach od całej sytuacji Kuba nie przywitał się ze mną. Ciężko powiedzieć, żeby wszystko było w porządku”.
To jednak nie koniec. Buksa przyznaje bowiem, że ta sytuacja trwała. „Nie witaliśmy się. Po całej sytuacji, gdy było wiadomo, że nie przedłużę kontraktu, nie przywitał się ze mną raz, a później ja sam stwierdziłem, że nie muszę się z nim witać na siłę, to nie był mój pomysł” – powiedział. Cała rozmowa TUTAJ.