Prof. Ryszard Legutko w rozmowie z portalem wPolityce.pl ostrzegł przed groźbą utraty niepodległości przez Polskę. „Grozi nam więc tak naprawdę utrata niepodległości i mówię to całkiem poważnie” – alarmuje prof. Legutko. Chodzi o działania Komisji Europejskiej.
Komisja Europejska naciska na Polskę w sprawie tzw. „stref wolnych od LGBT”, jakie rzekomo mają istnieć w niektórych miejscach Polski. W tej sprawie KE skierowała listy do marszałków województw: małopolskiego, lubelskiego, łódzkiego i podkarpackiego.
Pytanie o sprawę usłyszał prof. Legutko. „Niestety tutaj trzeba będzie podjąć decyzje w jedną, albo w drugą stronę. Albo nie będziemy się „kopać z koniem”, bo tak jak słusznie pani powiedziała, to jest kompletne bezprawie. Nawet nie możemy udać się do sądu, czy rozstrzygać to prawnie, ponieważ to bezprawie jest we wszystkich instytucjach europejskich” – zauważył.
Czytaj także: Hołownia zaniepokojony wynikiem badania. „Dzwonek alarmowy”
Europoseł PiS przedstawił też alternatywę. „Albo mówimy: nie damy się upokorzyć, bo rzeczywiście oni chcą upokorzyć tych, którzy tę uchwałę podjęli. Upokorzenie, że nie można nawet bronić rodziny, ponieważ to jest karalne. Rodziny opartej na związku kobiety i mężczyzny” – dodaje prof. Legutko.
Prof. Legutko ostrzega przed utratą niepodległości
Polityk obawia się, że w najbliższym czasie wzrośnie ryzyko utraty przez Polskę niepodległości. „Ponieważ tak działa system europejski i zmiany, jakie są planowane, jeszcze bardziej to pogłębią. Wszelkie decyzje będą podejmowane poza nami, a nasza rola będzie tylko taka, żeby to popierać. Tak jak kiedyś polski rząd popierał wszystko” – kontynuował prof. Legutko.
„Przez rozszerzanie tej kompetencji, ten system się tak wzmocni, że właściwie nic nie będzie można zrobić” – dodał prof. Legutko. „Grozi nam więc tak naprawdę utrata niepodległości i mówię to całkiem poważnie” – podkreślił.
Prof. Legutko zwrócił też uwagę, że połowa Polski jest za utratą niepodległości. „To jest stara tradycja, żeby się „oddać pod opiekę” jakiegoś mocnego, silniejszego protektora: króla Prus, imperatorowej, czy Napoleona, i sekundować całkowitej utracie suwerenności” – powiedział. Zauważył jednak, że jest też druga połowa, która niepodległości broni.
„Jeżeli w UE przejdzie na przykład system większościowy, wszystkie decyzje w Radzie będą podejmowane przez większość, to praktycznie jest koniec – nie jesteśmy w stanie niczego zrobić bez zgody silnych podmiotów, bez zgody instytucji unijnych i najsilniejszych państw. Tak to w praktyce wygląda. I niech nikt nie bajdurzy o tym, że można wynegocjować jakąś większość, żeby się przeciwstawić, bo nie da się takiej większości wynegocjować w obecnym układzie sił, w tym staniej, jaki jest. Sprawa jest śmiertelnie poważna” – podsumował prof. Legutko.
Źr. wPolityce.pl