Śmierć 32-latka w Lubinie wstrząsnęła opinią publiczną. Młody mężczyzna zmarł kilka godzin po interwencji policji. Funkcjonariusze wydali oświadczenie, jednak nie przekonało ono posła Piotra Borysa. Parlamentarzysta pokazał w sieci nagranie, na którym widać przebieg interwencji. „Żądamy wyjaśnień” – apeluje.
Przypomnijmy, że opisywana interwencja miała miejsce w piątek, 6 sierpnia. Tego dnia lubińscy policjanci otrzymali zgłoszenie od matki 32-latka, która poinformowała o agresywnym zachowaniu. Z relacji kobiety wynikało, że jej syn może być pod wpływem narkotyków.
Funkcjonariusze dotarli na miejsce. „We wskazanym miejscu policjanci zastali agresywnego mężczyznę, którego próbowali uspokoić i wylegitymować. Ten jednak nie reagował na polecenia, był bardzo agresywny i niezwykle pobudzony” – czytamy w komunikacie policjantów.
Po interwencji mężczyznę przewieziono do szpitala. Z relacji funkcjonariuszy wynika, że 32-latek zmarł po ok. 2 godzinach od podjęcia interwencji. Sprawą zainteresował się poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Borys.
Ustalenia parlamentarzysty przeczą wersji podanej przez policję. „Według informacji dyrekcji szpitala zgon młodego lubinianina nastąpił w karetce” – poinformował.
Z rodziną zmarłego skontaktowali się dziennikarze „Super Expressu”. Bliscy są wstrząśnięci przebiegiem interwencji. Mówią o „znęcaniu”. – To wygląda, jakby został zamordowany – powiedzieli.
Aktualnie sprawą zajmuje się prokuratura. Z kolei poseł Borys opublikował w mediach społecznościowych nagranie ze zdarzenia. „Składam szczegółowe pytania do polskiej policji. Jestem po rozmowie z rodziną i obejrzeniu niepublikowanego nagrania. Jest więcej pytań! Dlaczego nie podjęto reanimacji, nie zastosowano kajdanek, wielokrotnie przyduszano Bartka? Żądamy wyjaśnień” – zaapelował.
– Ta sprawa musi być kompleksowo wyjaśniona, o to prosili dzisiaj najbliżsi Bartka: mama i rodzina – zapowiada. – Nastąpiła także nieprzyjemna sytuacja próby przechwycenia nagrań od rodziny przez policję. Myślę, że to wszystko wymaga zajęcia się tą sprawą bardzo poważnie – dodaje.