Covid-19 w każdej zmutowanej formie jest chorobą do końca nieprzewidywalną – podkreślił krajowy konsultant w dziedzinie intensywnej terapii dr hab. Dariusz Maciejewski. Zaznaczył, że intensywna terapia może nie wyleczyć tych, którzy ryzykują nie szczepiąc się.
„Covid-19 w każdej zmutowanej formie jest chorobą do końca nieprzewidywalną. Intensywna terapia w najlepszej formie organizacyjnej nie wyleczy tych, którzy ryzykują życiem swoim i innych, unikając szczepień” – przestrzegł Maciejewski, który jest także kierownikiem oddziału anestezjologii i intensywnej terapii Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej,
Lekarz przypomniał, że przebieg Covid-19, szczególnie w przypadku ludzi obciążonych dodatkowymi schorzeniami, okazał się podczas dotychczasowych fal zakażeń dla bardzo wielu osób śmiertelny. „W oddziałach intensywnej terapii, które leczyły takich pacjentów, umierało w skali świata ok. 56-65 proc. chorych. Nie był to efekt nieumiejętności leczenia lub braku sprzętu czy leków. Zjadliwość samej choroby, nałożonej często na to, co obiegowo nazywano schorzeniem współistniejącym, nie dawała medycynie, także tej intensywnej, większych szans” – powiedział ordynator.
Maciejewski uważa, opierając się na doniesieniach z Wielkiej Brytanii i Izraela, a także wnioskach polskich epidemiologów, że kolejna fala przyniesie od 10 tys. do 30 tys. zachorowań na Covid-19 dziennie. Zaznaczył jednak, że regionalnie te liczby mogą się różnić. Wskazał zarazem, że „90 proc. pacjentów, którzy umierają na Covid-19 we Włoszech (…) to osoby niezaszczepione”.
Krajowy konsultant w dziedzinie intensywnej terapii zwrócił uwagę, że zmutowane warianty SARS-CoV-2: delta, kappa i lambda, dotykają coraz młodszych osób, także dzieci. Szczególnie wysoka jest śmiertelność przy peruwiański wariancie lambda. „Osoby w pełni zdrowia bardzo szybko znajdują się w strefie krytycznego zachorowania. Stąd niezbędne będzie ponownie kwalifikowane leczenie tych chorych w oddziałach zakaźnych i intensywnych terapiach” – powiedział.
Zdaniem Dariusza Maciejewskiego, kluczowe dla przeżycia kolejnej fali będzie – jak się wyraził – „pewne przeczulenie na pojawiające się objawy”. „Częściej będziemy mieli do czynienia z pojawiającymi się zaburzeniami słuchu, kichaniem lub objawami pseudoanginowymi. Każde opóźnienie terapii będzie się wiązało z ryzykiem ciężkiego zachorowania i śmierci” – wskazywał, podkreślając zarazem, że osoby szczepione, jeżeli już zachorują, przejdą Covid-19 znacznie łagodniej.
Zdaniem lekarza kolejna fala SARS-CoV-2 będzie dużym wyzwaniem dla służby zdrowia. „Raczej nie przewiduję utworzenia szpitali covidowych i zapewne będziemy musieli przeorganizować naszą placówkę do regionalnej epidemiologii zachorowań. Największy problem powstanie przy konieczności zachowania dwóch strumieni chorych: tych przeznaczonych do planowego leczenia i zainfekowanych SARS-CoV-2” – powiedział.
Bielski szpital wojewódzki jest jedną z największych i najbardziej nowoczesnych placówek na południu kraju. Ma m.in. 17 oddziałów i 19 poradni specjalistycznych. (PAP)
Źródło: Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl, Autor: Marek Szafrański