Paweł Kukiz podczas rozmowy z Robertem Mazurkiem na antenie radia RMF FM nie krył emocji. Gdy prowadzący dopytywał o słynne głosowanie w Sejmie nad ustawą medialną, były muzyk zaczął tracić cierpliwość.
W rozmowie powrócił temat reasumpcji głosowania nad ustawą medialną. Sprawa wywołała mnóstwo kontrowersji, a środowiska opozycyjne rozkręciły prawdziwą burzę, której ofiarą padł Kukiz. Na byłego muzyka wylała się fala bezprecedensowego hejtu.
Teraz muzyk opowiedział, jak to wyglądało naprawdę. „Tak naprawdę chodziło o obalenie rządu, a nie żadne przerwy. Głosowanie prowadził poseł Sachajko, źle spojrzałem. Nacisnąłem guzik, tak jak on nacisnął. Nie słyszałem, o co dokładnie chodzi” – wspomina.
Czytaj także: Sondaż zaskakuje! PiS na drugim miejscu? W Sejmie nowa partia
„Zorientowałem się, że źle zagłosowałem” – przyznał Kukiz. „PiS powiedział, że może to odkręcić, to powiedziałem: to odkręćcie. Nie wiem, czy to jest zgodne z regulaminem. Jeśli przez to głosowanie miały upaść moje projekty ustaw, to trzeba było zrobić wszystko, żeby do tego nie dopuścić” – dodał. „Nie interesują mnie żadne posady w rządzie, spółkach Skarbu Państwa, żadne synekury. Powiedziałem to wszystkim partnerom, z którymi współpracuję” – zapewnił.
Mazurek nie odpuszczał i dopytywał o pomyłkę. Kukiz zaczął tracić cierpliwość. „Dlaczego pan sugeruje ludziom, że ja kłamię? Proszę mi powiedzieć, jakim prawem. Tłumaczę, że się pomyliłem, to się pomyliłem. I to jest cała filozofia” – powiedział i zagroził opuszczeniem studia.
Kukiz stracił cierpliwość
W rozmowie pojawił się również temat ustawy antykorupcyjnej. Kukiz już wcześniej zapowiadał, że jeśli PiS nie poprze ustawy, to współpraca dobiegnie końca. Tymczasem były muzyk zaczynał coraz bardziej irytować się insynuacjami Mazurka. „Proszę dać mi dobry projekt Mazurka” – mówił coraz bardziej zdenerwowany. „Ma pan lepsze pomysły, niech pan idzie do Sejmu” – dodawał.
„Jak dla pana to jest mało, to idź pan i zmień ten ustrój, tak żeby było fajnie, prawo i sprawiedliwie” – odpowiedział Kukiz na pytania o szczegóły jego projektu ustawy antykorupcyjnej. „Jak można atakować ustawę, która w jakikolwiek sposób, chociaż minimalny, ogranicza tę wszechwładzę partyjną?” – zastanawiał się zdenerwowany.
Czytaj także: Spięcie na konferencji prasowej. Ziobro starł się z dziennikarką „Faktów” TVN
„Proszę mi wierzyć, to jest zawsze, mały, bo mały, ale krok to ograniczania złodziejstwa, bandytki politycznej. Potraficie to zrobić lepiej, to idźcie i zróbcie. (…) Myśli pan, że to jest dla mnie frajda? To jest dla mnie katorga. (…) Sprzątam, a ktoś mówi, że nie tak sprzątam. To weź miotłę i posprzątaj, frajerze. Kończmy to” – zakończył Kukiz.
Źr. RMF FM; dorzeczy.pl