Gorąca dyskusja w „Woronicza 17” TVP Info. Dariusz Joński narzekał na działania władz Polski na granicy z Białorusią. Na wypowiedź polityka Koalicji Obywatelskiej ostro zareagował Patryk Jaki. – Niech pan spróbuje pobiegać z torbą przy granicy izraelskiej – zaproponował.
Wątek napięć na polsko-białoruskiej granicy był jednym z tematów poruszonych podczas dzisiejszego programu „Woronicza 17”. Prowadzący Michał Rachoń zapytał Dariusza Jońskiego, czy czyje się winny wprowadzeniu stanu wyjątkowego. – Pan tak na poważnie? – odparł oburzony polityk KO.
Rachoń zasugerował, że działania opozycji podgrzały napiętą atmosferę na granicy, a Straż Graniczna zamiast zająć się ochroną przejść, musiała pilnować parlamentarzystów. – Widzę, że pan wie więcej niż ja, chociaż tam pana nie było – odpowiedział Joński.
Poseł wyjaśnił, że kiedy poznał sytuację uchodźców w Usnarzu, postanowił kupić im jedzenie i śpiwory. – Podszedłem do komendanta, który tam dowodził. Powiedziałem, że mam rzeczy dla migrantów, dla kobiet i dzieci i chciałbym je przekazać. On powiedział, że dostał telefon z Warszawy, że nie może nic przekazywać, ale zobaczy co da się zrobić – odparł.
-Panie pośle, pan jest wykształconym człowiekiem, pan wie, czym jest granica. Podawanie tych rzeczy to jest po prostu przemyt. Pan sugeruje, że funkcjonariusze Straży Granicznej przekazywali niezidentyfikowane rzeczy na stronę białoruską – bronił się Rachoń.
Wtedy głos w dyskusji zabrał Patryk Jaki. – Nie pokazujecie, że to Białoruś ich przewozi, że oni są z Iraku a nie z Afganistanu. Jakbyśmy nie wprowadzili stanu wyjątkowego, tak jak inne państwa graniczące z Białorusią, to byście krzyczeli, że tego nie robimy – stwierdził eurodeputowany.
-Niech pan spróbuje pobiegać z torbą przy granicy izraelskiej to pan zobaczy wtedy, czym jest silne państwo – podsumował, kierując słowa do Jońskiego.