Mateusz Morawiecki zabrał głos ws. napięć na polsko-białoruskiej granicy. Koczują tam imigranci, którzy – jak twierdzi wielu ekspertów – zostali tam dowiezieni przez reżim Łukaszenki.
Mateusz Morawiecki komentował dziś wydarzenia na polsko-białoruskiej granicy. Jego słowa brzmią niepokojąco. Premier podkreślił, że sytuacja może być napięta przez dłuższy czas. Dodał także, że rząd szykuje się na długoterminowy spór.
„Spodziewamy się, że na naszej granicy zagrożenia mogą rosnąć. Szykujemy się na scenariusz długoterminowego sporu wokół nich” – powiedział Mateusz Morawiecki cytowany przez oficjalny profil Kancelarii Premiera na Twitterze.
Premier dodał również, że Polska będzie starała się umacniać swoje granice. „Będziemy je umacniać poprzez naszą współpracę, ale także poprzez wzmocnienie fizycznej ochrony przed nielegalną imigracją” – powiedział szef rządu.
Morawiecki nie ma również wątpliwości, dlaczego na polsko-białoruskiej granicy doszło do sytuacji, z którą mamy obecnie do czynienia. Jego zdaniem to brutalny rewanż reżimu Łukaszenki. „Wrogie działania wobec Polski, Litwy, Estonii to brutalny rewanż za to, że Polska i Litwa stanęły po stronie społeczeństwa białoruskiego” – powiedział premier.
Mateusz Morawiecki odniósł się również działań Unii Europejskiej w dobie kryzysu na polskiej granicy. Jego zdaniem wszystkie państwa powinny obecnie mówić jednym głosem. „W dobie niepokoju UE powinna mówić jednym głosem. Nasze konsultacje międzyrządowe temu służyły. Nasza regionalna współpraca może być wzorem dla innych regionów UE” – oświadczył.