Wpis, który pojawił się w czwartek na koncie Donalda Tuska wywołał wielkie emocje. Szef Platformy Obywatelskiej odniósł się do głośnej konferencji szefa MSWiA. Choć na koniec zaznaczył, że podobieństwo do prawdziwych postaci jest „przypadkowe” internauci nie mają wątpliwości, jak odczytać metaforę…
Przypomnijmy, że 27 września odbyła się konferencja prasowa szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka. Ministrowie uzasadniali rekomendację o przedłużenie stanu wyjątkowego na granicy polsko-białoruskiej.
Jednym z argumentów było nagranie, które polskie służby miały znaleźć w telefonach osób zatrzymanych za nielegalne przekroczenie granicy. U dwóch mężczyzn znaleziono treści pedofilskie i zoofilskie. Jako dowód pokazano zdjęcie z jednego z nagrań.
Sprawa była szeroko komentowana w sieci. Wielu internautów nie ukrywało zniesmaczenia. Z kolei dziennikarze OKO.press ustalili, że zrzut ekranu pochodzi z nagrania dostępnego w sieci od wielu lat…
Do całej sytuacji postanowił nawiązać Donald Tusk. W czwartek na jego koncie pojawił się wpis z metaforą zaczerpniętą z powieści George’a Orwella „Folwark zwierzęcy”. „Folwark zwierzęcy po polsku, czyli jak dwa wieprze na rozkaz kaczora miały przy pomocy jednej krowy odwrócić uwagę od stada tłustych kotów” – napisał.
Następnie we wpisie Tuska pojawia się zastrzeżenie: „Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci jest przypadkowe”. Sądząc po komentarzach, większość internautów odebrała je, jako ironię.
Co ciekawe, z wielką rezerwą do treści podchodzi poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski. „Tłuste koty prędzej czy później da się odspawać od stołków, ale życia ludzi ginących na granicy już nie odzyskamy” – napisał.
„To nie czas na żarty, oklaski i odwracanie oczu od okrucieństwa. Skoro PiS odpowiada za zło ewidentne, to pora je zauważyć, napiętnować, a potem rozliczyć” – dodał.