Popularny aktor Adam Ferency wywołał niedawno skandal, bo na spotkaniu w Świdnickim Ośrodku Kultury pojawił się pijany. Później przyznał się do wszystkiego i przepraszał. Teraz nieco zmienia wersję i za to, że był pod wpływem alkoholu winą obarczył… Prawo i Sprawiedliwość.
Spotkanie z aktorem odbyło się w ramach projektu Alchemia Teatralna w Świdnickim Ośrodku Kultury. Okazało się jednak, że Adam Ferency nie jest w stanie w nim uczestniczyć. Na pytania miał odpowiadać nieskładnie, nawiązywał do tematów politycznych, namawiając między innymi, by nie głosować na Jarosława Kaczyńskiego. Po pewnym czasie ludzie zaczęli opuszczać salę, a całe spotkanie przerwano po około 30 minutach.
W rozmowie z Onetem całą sytuację skomentował sam Ferency. „Fakt, byłem nietrzeźwy. Bardzo tego żałuję. To był przypadek. Ta sytuacja nie powinna się zdarzyć. Ale tak się czasami zdarza” – mówił.
Aktor stwierdził, że za jego nadużywanie alkoholu odpowiada PiS. „Mam naturalny odruch wstydu, ale też pewnego zniechęcenia. Od sześciu lat paskudnie mi się żyje w Polsce. Widzę coraz więcej rzeczy, które mnie przerażają, które żywo przypominają końcówkę XVIII w.” – mówił.
Czytaj także: Spotkanie z Adamem Ferency przerwano po 30 minutach. Aktor był pijany [WIDEO]
„Nie jestem pewien, czy jacyś obcy nie mieszają w tym naszym polskim tyglu, czy może jesteśmy aż tak nierozumni? Jest mi z tym źle, próbuję jakoś sobie radzić. Nie zawsze się udaje. Skutek był widoczny na rzeczonym spotkaniu” – dodał Ferency.
W dalszej części rozmowy aktor porównał alkoholizm z… grypą. „To tak jakbyśmy złapali grypę. W Polsce strasznie ciężko jest ludzi przekonać, że alkoholizm to choroba. Wiem, że jak nazywam alkoholizm grypą, to tak jakbym go lekceważył. Ale jak widzę skutki polityki nastawionej na to, żeby ludzie się żarli, to już nie wiem, czy nie lepiej jest pić” – powiedział Ferency.
Źr. Onet; wPolitce.pl