Katarzyna Kolenda-Zaleska nie ukrywa, że nie podoba jej się zachowanie Polski ws. migrantów na granicy. Dziennikarka TVN24 poróżniła się z podsekretarzem stanu w MSZ Marcinem Przydaczem w „Faktach po Faktach”.
Przypomnijmy, że 27 września pod placówką Straży Granicznej w Michałowie trafiła 20-osobowa grupa migrantów. Wśród nich znajdowało się 8 dzieci. Media donosiły, że migranci zostali oddelegowani z powrotem na granicę z Białorusią.
Strażnicy tłumaczyli później, że osoby otrzymały pomoc. Jednak zgodnie z procedurą po odmówieniu przez rodziców złożeniu wniosków o azyl w Polsce, cała grupa została przetransportowana na granicę.
Kolenda-Zaleska do podsekretarza stanu w MSZ: Chrześcijańska zasada miłosierdzia
Wątek pojawił się w środowym wydaniu „Faktów po Faktach” TVN24. Katarzyna Kolenda-Zaleska zasugerowała podsekretarz, że postępowanie władz Polski w stosunku do potrzebujących pomocy migrantów jest niezrozumiałe…
– Nie możemy pani redaktor wysyłać takiego sygnału, a to pani robi i niestety część z dziennikarzy, wysyłacie państwo sygnał do tych migrantów, że w odruchu serca przyjmiecie wszystkich – powiedział podsekretarz stanu w MSZ.
– Nikt nie mówi o przyjmowaniu wszystkich – zauważyła dziennikarka TVN24.
– I za chwilę będzie kolejna grupa, będzie kolejna grupa dzieci z Michałowa, kolejne setki, kolejne tysiące osób będą szturmować granicę, bowiem usłyszą w telewizji, zobaczą wasze materiały, że należy tym osobom przede wszystkim pomagać, okazywać wsparcie – kontrował Przydacz.
Wtedy Kolenda-Zaleska odwołała się do chrześcijańskich wartości, nakazujących pomoc bliźniemu. – Nie można im pomóc? Mówienie o tym, że komuś trzeba pomóc, kto cierpi, to jest chrześcijańska zasada miłosierdzia, a państwo jej nie respektują – stwierdziła.
– Pani redaktor, rozumiem, że zachęca pani do tego, żeby Aleksander Łukaszenka dalej mógł za te tysiące dolarów sprowadzać tutaj ludzi i te dzieci wypychać do lasu – odpowiedział polityk.
– Panie ministrze, no naprawdę rozmawiajmy poważnie. Do niczego nie zachęcam. Ja tylko zachęcam rząd, żeby był bardziej wrażliwy – podsumowała Kolenda-Zaleska.