Zaledwie kilkunastu sekund Marcin Najman potrzebował, by znokautować Ryszarda Dąbrowskiego, znanego jako „Szczena”. Gwiazdor programu „Chłopaki do wzięcia” został zalany gradem ciosów. „El Testosteron” stwierdził po walce, że chciałby zmierzyć się z Jackiem Murańskim lub… Zbigniewem Bońkiem.
Marcin Najman po wielu zapewnieniach o zakończeniu kariery zdecydował się na powrót do klatki. Zrobił to podczas własnej gali MMA VIP 3 w Częstochowie, gdzie w walce wieczoru zmierzył się z Ryszardem „Szczeną” Dąbrowskim z programu „Chłopaki do wzięcia”.
Wynik od początku nie był trudny do przewidzenia, chociaż nie od dziś wiadomo, że Najman potrafi sprawić niespodzianki. Zgodnie z przewidywaniami „El Testosteron” zdecydowanie zwyciężył. W kilkanaście sekund zdążył obalić rywala, a następnie zalać go gradem ciosów. Sędzia musiał przerwać pojedynek.
Wiele wskazuje na to, że nie będzie to ostatni pojedynek w karierze Marcina Najmana. Zawodnik wyznał, że w kolejnej walce chciałby zmierzyć się z Jakubem Murańskim albo ze Zbigniewem Bońkiem.
Czytaj także: Lewandowski jednak bez Złotej Piłki? Minimalna różnica
Żr.: WP SportoweFakty, Twitter