Mimo że teleturniej „Jeden z dziesięciu” nadawany jest od 27 lat, wciąż potrafi zaskakiwać. W 17. odcinku 126. serii programu jeden z uczestników, pan Paweł Jackowski, popisał się znakomitą wiedzą i zdobył ponad 500 punktów. W pewnym momencie doszło do sytuacji, która rozbawiła nawet prowadzącego.
„Jeden z dziesięciu” to zdecydowanie jeden z najpopularniejszych teleturniejów w Polsce. Na antenie Telewizji Polskiej emitowany jest od 27 lat i doczekał się już 126 edycji. Mimo upływu lat, program wciąż gromadzi przez telewizorami rzesze widzów, którzy obserwują zmagania uzdolnionych zawodników.
Teleturniej wciąż potrafi też zaskakiwać, czego dowodem jest sytuacja z 17. odcinka. Na początku nic nie wskazywało, że pan Paweł Jackowski pokaże tak znakomitą dyspozycją. Do finału wszedł z kompletem szans i na tym etapie odpowiedział poprawnie na trzy pytania. Następnie zaczął brać pytania na siebie i uzbierał w ten sposób aż 413 punktów. Wtedy powinęła mu się noga i do akcji mogli wkroczyć jego rywale.
Jeden z nich, pan Przemysław, również chciał pokazać się z dobrej strony. „Cały czas na mnie” powiedział do Tadeusza Sznuka, który z trudem powstrzymał się od śmiechu. „Cały czas” nie trwało jednak długo, bo po chwili do gry znów wrócił pan Paweł. Łącznie uzbierał on 503 punkty i prowadzącemu skończyły się pytania. Uczestnik wygrał w odcinku i zapewnił sobie udział w wielkim finale.
Czytaj także: Kumulacja w Eurojackpot rozbita w Polsce. Zwycięzca zgarnął niemal 50 milionów!
Żr.: TVP