Papież Franciszek odprawił mszę świętą na stadionie w Nikozji – stolicy Cypru. Jego głośna homilia obiegła cały świat. Nawiązał w niej do sytuacji uchodźców, którzy w wielu miejscach świata szukają schronienia. Natychmiast pojawiły się głosy, że Ojciec Święty nawiązał między innymi do sytuacji w Polsce.
Papież Franciszek od lat zwraca ogromną uwagę na problem najuboższych. Wśród nich często są uchodźcy, którzy uciekają z krajów ogarniętych konfliktami zbrojnymi i szukają schronienia. Trudno się więc dziwić, że Ojciec Święty nawiązał do nich podczas homilii wygłoszonej w czasie wizyty na Cyprze.
Podczas mszy świętej na stadionie w Nikozji, papież nawiązał do sytuacji na Morzu Śródziemnym oraz w Libii. Potępił również stawianie przed migrującymi zasieków. „Widzę tu jedno: to wojna nienawiści, która dzieli kraj. Ale druty kolczaste, w innych miejscach, gdzie istnieją, są umieszczone, aby nie wpuścić uchodźcy, który przychodzi prosić o wolność, chleb, pomoc, braterstwo, radość, który ucieka przed nienawiścią i staje w obliczu nienawiści, która nazywa się drut kolczasty. Niech Pan obudzi sumienie nas wszystkich w obliczu tych rzeczy” – powiedział.
Natychmiast pojawiły się głosy, że Franciszek nawiązał w ten sposób między innymi do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, gdzie od miesięcy przebywa ogromna grupa migrantów. Polskie władze nie godzą się na to, by weszli oni na terytorium naszego kraju. „To jest historia tej rozwiniętej cywilizacji, którą my nazywamy Zachodem” – powiedział Ojciec Święty.
Żr.: WP