Michał Kołodziejczak podczas konwencji programowej Agrounii w Warszawie nie szczędził ostrych słów. Oberwało się przede wszystkim klasie politycznej. Aktywista podsumował dotychczasową działalność swojej formacji.
Kołodziejczak nie przebierał w słowach. „Agrounia przeszła długą drogę, razem ją przeszliśmy. Wygraliśmy wiele bitew, upowszechniliśmy wiele tematów. To my pierwsi zaczęliśmy mówić o zdrowej żywności, o krótkim łańcuchu dostaw, o żywności w przystępnej cenie, o rozbiciu monopoli, o politykach nierobach, o politykach złodziejach. To my mówimy otwartym językiem i nazywamy ich takimi jakimi oni są: obiboki, łobuzy i ludzie, którzy nie życzą nam dobrze” – wyliczał.
„W trakcie wielu manifestacji, strajków, pikiet reprezentowaliśmy najlepiej jak umiemy, nie tylko polską wieś i prowincję, ale tak naprawdę wszystkich konsumentów i wszystkich, którzy w Polsce pracują” – mówił dalej Kołodziejczak. „Dołączyli do nas związkowcy, różni – z Amazona, z Biedronki i ci przedsiębiorcy, którzy mają swoje jednoosobowe i dwuosobowe firmy. Bo widzą, że politycy nie robią nic, poza opowiadaniem bajek i że dzisiaj mamy do czynienia politykami publicystami, a nie z ludźmi, którzy działają” – ocenił.
Kołodziejczak: „Jestem od tego, żeby oni się bali”
Kołodziejczak wskazał, że Agrounia wiele zdziałała w ostatnich latach. „Obroniliśmy nasz kraj, naszych hodowców przed »piątką dla zwierząt«. Działając razem z innymi, pokazaliśmy się, że można przeciwstawić się tak szkodliwej ustawie, paranoi politycznej” – dodał.
„PiS i inni politycy zmienili swoją narrację, nie dlatego, że coś przemyśleli, ale dlatego, że widzą, że ktoś ich podgryza, że ktoś mówi jak ma być i się boją, tylko dlatego, bo oni będą robić tylko wtedy, kiedy będą się bać”. „My jesteśmy, i ja jestem od tego, żeby oni się bali. Dość z nimi” – mówił Kołodziejczak.
Źr. Polsat News