Białoruś oskarżyła Ukrainę, że należący do jej sił zbrojnych śmigłowiec Mi-8 naruszył białoruską przestrzeń powietrzną. Na dowód opublikowano nagranie ukazujące rzekomo przebieg zdarzenia. Do sprawy już odnieśli się przedstawiciele Ukrainy.
Białoruś przekonuje, że incydent nastąpił w sobotę rano w okolicach przejścia granicznego „Nowa Rudnia”. Należący do ukraińskich sił zbrojnych śmigłowiec wojskowy Mi-8 podczas manewrów na granicy ukraińsko-białoruskiej miał nielegalnie wejść w przestrzeń powietrzną Białorusi. Następnie przeleciał tam około 1 kilometra.
Czytaj także: Morawiecki: „Może dojść do ataku na wielu frontach. Rosja jest do tego zdolna”
Swoje oskarżenia Białoruś popiera nagraniem ukazującym rzekomy incydent. Na zarejestrowanym materiale widać śmigłowiec lecący w pobliżu zaśnieżonego punktu kontrolnego znajdującego się w terenie leśnym.
Ukraina odpiera te zarzuty. Rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrzej Demczenko powiedział agencji RBK-Ukraina, że oskarżenia są fałszywe, a ukraińscy strażnicy graniczni nie mają żadnej informacji na ten temat. Potwierdził jednak, że w rejonie przygranicznym znajdują się ukraińskie śmigłowce.
„W ramach wzmocnienia ochrony granicy z Białorusią do monitorowania granicy wykorzystuje się lotnictwo, ale śmigłowiec na pewno nie naruszył granicy państwowej Białorusi” – powiedział rzecznik Andrij Demchenko.
Wcześniej szef MSW Ukrainy Denys Monastyrski informował o manewrach w rejonie przygranicznym. „Aby przeciwdziałać potencjalnemu kryzysowi migracyjnemu, zaangażujemy wszystkie pięć struktur MSW bez wyjątku” – podano w oświadczeniu.
Źr. twitter; o2.pl