Niemiecki dziennik „Bild” poinformował w sobotę, że dotarł do szczegółowych planów rosyjskiej ofensywy na Ukrainę. Według tych doniesień, Rosja planuje uderzenie z kilku kierunków jednocześnie. Doprowadziłoby to zajęcia nawet 2/3 kraju.
„Bild” pisze, że Rosja od kilku dni „straszy, że wojna z Ukrainą jest nieunikniona”. Według Kremla mogłoby do niej nie dojść, gdyby Ukraina porzuciła plany odbicia Donbasu i Krymu. Ponadto NATO musiałoby zagwarantować, że nie przyłączy Ukrainy i wycofa uzbrojenie rzekomo rozmieszczone w tym kraju.
Dalej niemiecki dziennik informuje, że dotarł do planów rosyjskiej inwazji. Według wysokiego rangą oficera „leżą w szufladzie, a Putin jeszcze nie zdecydował, czy zostaną zrealizowane”.
Czytaj także: Białoruś oskarża Ukrainę o naruszenie terytorium! Pokazali nagranie [WIDEO]
„Maksymalne plany” Rosji dotyczące wojny z Ukrainą są – według ustaleń „Bilda” – znane od połowy października. „Amerykańska agencja wywiadu zagranicznego CIA przechwyciła je z rosyjskich komunikatów wojskowych, najpierw poinformowała własny rząd, który w listopadzie poinformował NATO. Po raz pierwszy doniósł o tym +Washington Post+. Według tej gazety, Putin mógłby wysłać za granicę 175 tys. żołnierzy” – informuje gazeta.
Rosja planuje atak z kilku kierunków
Według wysokiego rangą źródła z kręgów bezpieczeństwa, Rosja może przeprowadzić „jednoczesny atak z północnego Krymu, przez separatystyczne obszary na wschodzie i na północ” Ukrainy. Może do tego dojść „pod koniec stycznia, na początku lutego”, jeśli Ukraina i NATO nie zgodzą się na żądania Kremla.
„Inne osoby z otoczenia NATO widzą natomiast atak w trzech fazach. Każda z nich mogłaby być jednocześnie ostatnią operacją, gdyby reakcja Zachodu na inwazję doprowadziła do ponownej oceny sytuacji” – pisze dalej „Bild”. „W pierwszej z nich Rosja opanuje południe Ukrainy. „Zarówno w celu zabezpieczenia dostaw dla Krymu, jak i odcięcia Ukrainy od morza, a tym samym od dostaw” – powiedział „Bildowi” urzędnik ds. bezpieczeństwa.
Rosja planuje wykorzystać desantowce, które wiosną przetransportowano z Bałtyku, „do przewozu czołgów i żołnierzy z Krymu w okolice Odessy” – powiedział wysoki rangą oficer wywiadu zachodniego. Inny wysoki rangą wojskowy oświadczył „Bildowi”, że rosyjskie plany przewidują przeprowadzenie desantu „na wschód od Odessy między miejscowościami Fontanka i Koblewe” i otoczenia Odessy.
Czytaj także: Morawiecki: „Może dojść do ataku na wielu frontach. Rosja jest do tego zdolna”
Jednocześnie w rejonie Chersonia miałyby być prowadzone „operacje powietrzne sił Specnazu”. Blokowałyby mosty na Dnieprze i w ten sposób odcięły dostawy dla Ukraińców. „Z Krymu początkowo prowadzony byłby tylko ostrzał artyleryjski na pozycje ukraińskie. To związałoby tu oddziały ukraińskie i nie byłyby one w stanie odzyskać znajdujących się za nimi mostów”. Rosyjskie jednostki pancerne, wspierane przez marynarkę wojenną i lotnictwo, posuwałyby się na zachód z okupowanego terytorium Donbasu we wschodniej Ukrainie. Następnie rozdzieliłyby się i ruszyły z jednej strony w kierunku Zaporoża, a z drugiej strony w kierunku Krymu” – pisze gazeta.
Ukraina straci 2/3 terytorium?
Etap drugi przewiduje, że „równolegle z pierwszą fazą wojny, lotnictwo i rakiety balistyczne Putina osłabiłyby potencjał militarny Ukrainy na terenie całego kraju”. „Jeśli Kreml uzna, że są ku temu warunki, rosyjskie jednostki czołgowe mogłyby przekroczyć granicę w obwodach ługańskim i charkowskim i ruszyć na miasta Dniepr i Połtawę” – cztamy.
W trzeciej fazie armia rosyjska posuwałaby się z północy w kierunku Kijowa. „Oczywiście może to nastąpić również na początku wojny, jeśli okoliczności będą tego wymagały” – powiedziało źródło w rozmowie z „Bildem”.
Czytaj także: Pijany kapitan rosyjskiego statku w Zatoce Gdańskiej. Zboczył z toru
„W wyniku takiego scenariusza, Rosja zajęłaby około dwóch trzecich obecnego terytorium Ukrainy” – czytamy.
Źr. „Bild”; wPolityce.pl