Dr Włodzimierz Bodnar na antenie „Poranka Wnet” przekonywał o skuteczności leczenia Covid-19 amantadyną. Lekarz z Przemyśla od wielu miesięcy zapewnia, że ten lek jest skuteczny, bo sprawdził go wielokrotnie we własnej praktyce lekarskiej.
Dr Bodnar na antenie Radia Wnet komentował decyzję rządu o ograniczeniu dostępy do amantadyny. W środę ogłoszono, że od 10 grudnia ilość wydawanego na jednego pacjenta w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym produktu leczniczego Viregyt-K (Amantadini hydrochloridum) zostanie ograniczona do nie więcej niż 3 opakowań po 50 kapsułek na 30 dni.
Czytaj także: Ministerstwo Zdrowia wprowadza ograniczenia dotyczące amantadyny
„Chcemy w pełni zabezpieczyć produkt dla pacjentów ze wskazaniami, czyli chorobą Parkinsona i dyskinezą późną u osób dorosłych. Niestety w ostatnim czasie, zbyt dużo tego produktu było sprzedawane poza wskazaniami medycznymi” – powiedział rzecznik resortu zdrowia.
Dr Bodnar przedstawił inne podejście do sprawy. „Uważam, że spokojnie można było lek zabezpieczyć wcześniej” – zauważył. Dodał, że lek jest bezpieczny, a przesłanki mówiące o jego nietoksyczności powinny być wystarczające. „Jest tyle przesłanek ku temu, żeby ten lek wprowadzić, mając tyle doniesień o tym, że lek jest nietoksyczny. Nigdy nie widziałem żadnych opracowań, które mówiłyby o szkodach spowodowanych amantadyną” – przekonywał.
Bodnar: „Nigdy nie miałem powikłań po amantadynie”
„Nie miałem nigdy powikłań po amantadynie, a grypa się po niej pięknie cofa. Jak wyhamujemy wirusa, organizm zaczyna sobie radzić sam” – dodał Bodnar.
Lekarz wskazał, że medycy błędnie podchodzą do koronawirusa. „Zachowanie prozdrowotne, ok. Możemy szczepić i proszę mnie nie wiązać z antyszczepionkowcami. My w naszej przychodni zaszczepiliśmy 65 proc. pacjentów (…) Najgorsze co się stało, to fakt, że nikt tej choroby nie chce leczyć. Na tę chorobę nie działają żadne leki, poza ewentualnymi lekami przeciwwirusowymi. Dzisiaj w Polsce pacjent mający koronawirusa dostaje antybiotyk i czeka, aż sytuacja się pogorszy – mówi Bodnar.
„Proszę prześledzić, co pacjent brał, kto go badał. Ci pacjenci przyjeżdżają do mnie i mówią, że nikt ich nie zbadał. Tu jest credo naszych problemów” – dodaje lekarz.
Źr. dorzeczy.pl; Radio WNET