Białoruska agencja prasowa cytowana przez media w Polsce poinformowała o groźbie, jaką przedstawił Aleksandr Łukaszenka. Zagroził, że Białoruś może zupełnie odciąć Zachód od dostaw gazu.
Łukaszenka zagroził odcięciem dostaw gazu w rozmowie z w rozmowie z tureckim nadawcą, TRT. „Jeśli sankcje nałożone na nas lub wprowadzone w przyszłości doprowadzą do sytuacji nadzwyczajnej w kraju, wówczas możemy nie mieć innego wyboru niż w taki sposób odpowiedzieć na ich sankcje” – mówił białoruski dyktator.
Czytaj także: Rosja grozi „odpowiedzią militarną”. Postawiono twardy warunek
Słowa, które wypowiedział Łukaszenka szybko doczekała się reakcji Rosji. „Mamy nadzieję, że nic nie powstrzyma Federacji Rosyjskiej przed wypełnieniem jej zobowiązań na podstawie obowiązujących kontraktów (na dostawy gazu)” – powiedział rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow.
Podobne Groźby Łukaszenka przedstawiał jeszcze na początku listopada. „Rozważają zamknięcie tranzytu przez Białoruś. Ale jeśli to my je zamkniemy dla Polaków i np. Niemców, to co się wtedy stanie? Nie powinniśmy się na niczym poprzestać w obronie naszej suwerenności i niepodległości” – mówił.
Czytaj także: Imigranci znów szturmowali granicę. „27 osobom udało się przedrzeć”
„Polacy zdecydowali o zamknięciu granicy z Białorusią. Dobrze, zamknijcie. My niezbyt często jeździmy na teren Unii Europejskiej. Interesy mamy w Rosji, Chinach, na Wschodzie. A co, jeśli my zamkniemy? Co stanie się z tym strumieniem, który płynie przez nas do Rosji i Chin?” – mówił Łukaszenka innym razem.
Źr. dorzeczy.pl