Joshua Kimmich ma kłopoty po przejściu zakażenia koronawirusem. 26-letni Niemiec – klubowy kolega Roberta Lewandowskiego – nadal walczy o powrót do zdrowia. Gwiazdor Bayernu Monachium przyznaje, że nie przyjmował szczepionki na koronawirusa. – Trudno było mi poradzić sobie z moimi lękami i obawami, dlatego tak długo byłem niezdecydowany – podkreślił.
Klubowy kolega Roberta Lewandowskiego uzyskał pozytywny wynik testu na COVID-19 w listopadzie tego roku. Okazuje się, że wciąż nie wrócił do pełni sił po przebytym zakażeniu. W rozmowie z niemieckim kanałem ZDF Kimmich przyznał, że zwlekał ze szczepieniem na COVID-19.
— Trudno było mi poradzić sobie z moimi lękami i obawami, dlatego tak długo byłem niezdecydowany – powiedział gwiazdor Bayernu Monachium. Choć piłkarz przekonuje, że jego stan jest „w porządku”, to jednak nadal nie może się przeciążać na treningach. Wszystko przez lekki naciek na płucach. Piłkarz zapewnia jednak, że niedługo powróci na murawę.
– Muszę być cierpliwy jeszcze trochę dłużej. Pozostałe trzy mecze w tym roku obejrzę z kanapy, a od stycznia znów będziemy razem grać – podkreślił.
Przebyta choroba przekonała piłkarza do nieco większego entuzjazmu wobec szczepień. Kimmich zapowiada, że planuje się zaszczepić.
Ta zmiana podejścia wobec COVID-19 wyraźnie spodobała się niemieckiej minister edukacji Betinie Sark-Watzinger. „[Joshua Kimmich – red.] jako profesjonalny zawodnik i piłkarz reprezentacji jest wzorem do naśladowania dla wielu ludzi. Więcej szczepień to sposób na wyjście z pandemii” – napisała.