Czołowy dziennik Rio de Janeiro „O Dia” poinformował w niedzielę wieczorem, że Paulo Sousa podpisał kontrakt z Flamengo. Informacji tej stanowczo zaprzecza agent szkoleniowca Hugo Cajuda, który zapewnił, że między trenerem i klubem nie było jeszcze nawet porozumienia ustnego.
Plotki o odejściu Paulo Sousy z reprezentacji Polski podsycane były od kilku dni. W niedzielę potwierdził je prezes PZPN Cezary Kulesza, który poinformował, że Sousa poprosił go o zakończenie kontraktu za porozumieniem stron. Umowa szkoleniowca wygasa w marcu 2022 roku i wiele wskazuje na to, że jej przedłużenie zależałoby od wyników baraży o przyszłoroczny mundial.
Tymczasem brazylijskie media od kilku dni donoszą o transferze Paulo Sousy do jednego z tamtejszych klubów. W niedzielę wieczorem dziennik „O Dia” poinformował, że Sousa miał podpisać już kontrakt z brazylijskim klubem Flamengo. Drużyna z Rio de Janeiro miałaby zgodzić się na to, by Portugalczyk zabrał ze sobą sześcioosobowy sztab szkoleniowy, który pomagał mu podczas pracy z Biało-Czerwonymi. Sam Sousa miałby już w pierwszych dniach stycznia rozpocząć pracę w Brazylii.
Dziennikarz „O Dia” Vene Casagrande przekazał, że umowa nie przewiduje, by klub miał zapłacić odszkodowanie dla PZPN. Karę za przedterminowe zerwanie kontraktu, która, zdaniem gazety, opiewa na 300 tysięcy euro, miałby opłacić sam Sousa.
Tymczasem agent sportowy Sousy Hugo Cajuda stanowczo zaprzecza tym doniesieniom. Poinformował on, że szkoleniowiec nie tylko nie parafował umowy z Flamengo, ale nie porozumiał się z drużyną nawet ustnie.
Czytaj także: Borek zadał Sousie jedno pytanie. „Dziękuję za odpowiedź”
Żr.: Onet, TVP Info