Trudno w to uwierzyć, ale przez te święta niektórzy nauczyli się jeszcze więcej hejtować – narzeka Klaudia Jachira. Posłanka Koalicji Obywatelskiej wyjaśnia, że sytuację spowodował jej wpis o pobycie we Francji…
Klaudia Jachira regularnie budzi kontrowersje swoim zachowaniem i pomysłami. Ostatnio posłanka przyznała, że zmaga się z hejtem z powodu ostatniej wizyty u rodziny we Francji.
„Trudno w to uwierzyć, ale przez te święta niektórzy nauczyli się jeszcze więcej hejtować. Wystarczyło, że wrzuciłam post o rodzinnym obiedzie we Francji” – napisała parlamentarzystka.
Skąd się wzięła awantura w komentarzach? Okazuje się, że w swojej relacji z Francji, Jachira zwróciła uwagę na rozwiązania sanitarne, które chronią obywateli przed zakażeniami COVID-19.
„Niedzielny obiad we francuskiej kafeterii. Po kilku dniach pobytu u Babci jestem już przyzwyczajona, że zanim dostaniemy jedzenie, trzeba pokazać paszport covidowy. Myślałam, że to tyle, ale okazuje się, że do lokalu wchodzi policja i stolik po stoliku kontroluje, czy wszyscy są zaszczepieni” – napisała posłanka.
„Goście bez sprzeciwu i histerii na temat „segregacji” pokazują swoje paszporty, a później wracają do jedzenia. To takie proste! Ludzie z różnych kultur i państw są w stanie do tego się przyzwyczaić, bo wszyscy rozumieją czym jest społeczeństwo i chcą chronić się nawzajem” – oceniła.
Posłanka wyraziła głębokie ubolewanie, że podobnych rozwiązań nie wprowadza polski rząd. „W tym czasie w Polsce wicepremier do spraw bezpieczeństwa mówi, że rząd nie będzie wprowadzał ograniczeń, bo nie umie ich wyegzekwować” – podsumowała.