Smutno dla Kasi Tusk i jej rodziny zakończył się 2021 rok. Blogerka ostatnie dni spędza w szpitalu, gdzie towarzyszy swojej córeczce. Jak się okazało, dziewczynka mierzy się z komplikacjami po zakażeniu COVID-19.
Kasia Tusk zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym przekazała informację na temat stanu zdrowia córki. Okazało się, że dziewczynka mierzy się z komplikacjami po zakażeniu COVID-19. Trafiła do szpitala, gdzie od kilku dni towarzyszy jej mama. Jej mąż, Stanisław Cudny, został w domu z drugą córką. Niestety, z powodu covidowych obostrzeń nie mogą się odwiedzać.
Blogerka zamieściła w mediach społecznościowych krótkie nagranie z sylwestrowego wieczoru. Pod szpitalne okno przyszedł jej mąż z córką, a także rodzice. Wszyscy mieli w rękach zimne ognie.
Kasia Tusk zdecydowała się również podzielić tym, co się wydarzyło. Jak się okazuje, do szpitala jej córka trafiła w ostatniej chwili. „Kwestia kilkunastu, a może nawet kilku godzin nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę. Z małego i słabnącego ciałka trzeba było pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy, aby wykluczyć zapalenie opon (w trybie pilnym więc o żadnym znieczuleniu nie było mowy) i zrobić całą serię mniej i bardziej inwazyjnych badań, na widok których chyba każdej mamie robi się słabo” – napisała.
Kobieta zaznaczyła, że na gwałtowny rozwój infekcji miało wpływ wcześniejsze zakażenie COVID-19. „Nikt nie ma wątpliwości, że organizm mojej malutkiej córeczki został osłabiony przez koronawirusa, którego przechodziła chwilę wcześniej i to dlatego infekcja bakteryjna, do której pewnie w ogóle by nie doszło, gdyby nie covid, rozwinęła się w tak galopującym tempie nie dając przy tym prawie żadnych objawów” – dodała.
Czytaj także: Koronawirus w Polsce. Małopolska z największą liczbą nowych zakażeń
Żr.: Instagram/makelifeeasier_pl