Serwis WP Sportowe Fakty podaje, że nastąpił zwrot ws. wyboru selekcjonera reprezentacji Polski. Adam Nawałka, którego wybór wydawał się niemal pewny, miał stracić pozycję faworyta.
Kilka dni temu media zalała informacja, że Adam Nawałka niemal na pewno obejmie funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Zwiastowano powrót byłego opiekuna biało-czerwonych, analizowano również, kto stworzy jego sztab szkoleniowy.
Dziś serwis WP Sportowe Fakty podaje jednak, że miał nastąpić zwrot i Adam Nawałka nie jest już faworytem Cezarego Kuleszy. Prezes PZPN podobno „zapalił się” bowiem na myśl o zatrudnieniu Andrija Szewczenki, który niedawno przestał pełnić funkcję zespołu Genoi występującego we włoskiej Serie A. Ukrainiec został zwolniony przez klubowych włodarzy.
Zatrudnienie Szewczenki, który w przeszłości jeszcze jako piłkarz reprezentował barwy m.in. Dynama Kijów i AC Milan, wiązałoby się z dużym obciążeniem finansowym dla kasy PZPN. Według medialnych doniesień Ukrainiec miałby zarabiać kwotę oscylującą wokół 3 milionów euro rocznie. Jednym z jego asystentów miałby zostać… Jerzy Dudek.
Szewczenko ma doświadczenie w pracy z reprezentacją. Przed objęciem funkcji trenera Genoi pracował bowiem z pierwszą drużyną narodową Ukrainy, którą prowadził podczas Mistrzostw Europy w 2020 roku i awansował z nią do ćwierćfinału.
Głos ws. potencjalnego zatrudnienia Szewczenki zabrał również dziennikarz Roman Kołtoń. Ten twierdzi z kolei, że informacja o powierzeniu Ukraińcowi roli selekcjonera może być najzwyklejszym w świecie… blefem.