Aleksander Łukaszenka podjął decyzję o powołaniu do wojska rezerwistów. Informację w rozmowie z „Faktem” przekazał Alaksandr Azarau, były wysoki oficer białoruskich służb. Mają oni trafiać do wojska już 1 lutego.
Coraz gorętsza sytuacja na granicy z Ukrainą. Wiele wskazuje na to, że jeżeli Rosja zdecyduje się na atak, ruszy on również z terytorium Białorusi. Potwierdzać to może decyzja Aleksandra Łukaszenki, o której nieoficjalnie informuje „Fakt”.
Dziennik, powołując się na słowa Alaksandra Azarau informuje, że Łukaszenka zdecydował się na powołanie do wojska rezerwistów. „Nasze źródła mówią, że rezerwiści zaczną trafiać do wojska już 1 lutego” – mówił były oficer białoruskich służb. „Widać, że Łukaszenka do czegoś się szykuje” – dodał.
Rozmówca „Faktu” twierdzi, że Białorusini są przekonani, iż muszą iść na wojnę. Samego konfliktu Łukaszenka nie chce, jednak nie ma wyjścia, ponieważ, jak twierdzi Azarau, „musi słuchać Putina”.
Z kolei już 10 lutego na białoruskich poligonach mają rozpocząć się wspólne manewry wojsk Rosji i Białorusi pod kryptonimem „Sojusznicze zdecydowanie 2022”. Już kilka dni temu Aleksander Łukaszenka przyznał, że jeszcze w grudniu zaplanował je wspólnie z Władimirem Putinem. „To powinny być normalne manewry zgodnie z konkretnym scenariuszem w konfrontacji z siłami Zachodu (państwa bałtyckie i Polska) oraz południa (Ukraina)” – powiedział.
Czytaj także: Nieoficjalnie: Xi Jinping miał interweniować u Putina. Chodzi o inwazję na Ukrainę
Żr.: Fakt