Paweł Kukiz w rozmowie z portalem wPolityce.pl zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury ws. materiału TVN24. W programie wyemitowano fragmenty nagranej rozmowy Kukiza z byłym działaczem jego formacji Arturem Grocem.
„Przede wszystkim, to oni pocięli sobie tę rozmowę. Z całą pewnością zgłoszę tę sprawę do prokuratury. Podsłuchiwanie jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności. Mówi się teraz o tym Pegasusie, a okazuje się, że do podsłuchiwania nie trzeba Pegasusa, tylko wystarczy mieć do kogoś zaufanie” – zauważył Kukiz.
Czytaj także: Mentzen nie oszczędza posła PiS: „To pomysł z zakładu psychiatrycznego” [WIDEO]
Polityk zapewnił, że „doskonale pamięta” tę rozmowę, a TVN ją pocięło. Stwierdził, że wykorzystano tylko te fragmenty, w których Kukiz odnosił się jakkolwiek do PiS-u. Stwierdził, że podczas tej rozmowy podejmowano także inne tematy, jak np. JOW-y.
„Wszystkie te rzeczy, moje wypowiedzi, jakie ukazały się w TVN24 niby jako sensacyjne, to jest dokładnie to wszystko, co mówiłem publiczne w wywiadach” – ocenił Kukiz. „Różnią się od moich wypowiedzi publicznych tylko tym, że publicznie bardzo rzadko zdarza mi się użyć słowa „ku..a”” – przyznał.
Czytaj także: Pospieszalski oskarża media o wywołanie psychozy strachu ws. pandemii Covid-19
„Mówiłem chociażby o tych systemach autorytarnych, gdzie TVN24 oczywiście przypisał ten autorytaryzm Kaczyńskiemu, a ja mówię o takiej autorytarnej konstrukcji, w której jeżeli wodzowie partyjni wskazują, kto może być w Sejmie, to się potem wszystko przenosi na ustrój w przypadku absolutnie każdej partii władzy” – powiedział Kukiz.
Źr. wPolityce.pl