Jakub Rzeźniczak w rozmowie z Interią odpowiedział na zarzuty, jakoby nie chciał wesprzeć leczenia swojego chorego syna. U małego Oliwiera wykryto 12-centymetrowy guz w wątrobie. Zbiórka na jego leczenie została zablokowana, a cała sprawa wywołała ogromną dyskusję.
6-miesięczny Oliwier to syn Jakuba Rzeźniczaka i uczestniczki piątej edycji programu „Top Model” Magdaleny Stępień. Gdy chłopiec przyszedł na świat, jego rodzice nie byli już parą. Wkrótce okazało się, że u chłopca wykryto 12-centymetrowy guz w wątrobie.
Magdalena Stępień skorzystała z pomocy Anny Lewandowskiej i znalazła klinikę w Izraelu, która podjęła się leczenia dziecka. By zdobyć pieniądze na terapię, kobieta założyła zbiórkę w internecie i w krótkim czasie udało jej się zebrać większą kwotę, niż zakładano. Wkrótce jednak do akcji włączył się Dziki Trener, który podważył całe przedsięwzięcie sugerując, że chłopiec ma świetnie zarabiającego ojca. Ostatecznie zbiórka została zablokowana.
Kobieta tłumaczyła, że zbiórkę założyła w rozpaczy, ponieważ uznała, że nie może liczyć na wsparcie byłego partnera. Pod adresem Rzeźniczaka posypały się gromy, a jemu samemu w mediach społecznościowych zaczęły puszczać nerwy. Ostatecznie usunął agresywne posty, a do całej sytuacji odniósł się w rozmowie z Interią Sport.
Rzeźniczak: „Żaden z nas nie ma takich pieniędzy”
Jakub Rzeźniczak w rozmowie z Interią stwierdził, że z leczeniem Oliwiera jest na bieżąco. Uważa on jednak, że powinno być ono kontynuowane w Polsce. „Zareagował na pierwszą chemię, którą dostał. Przed meczem w Radomiu rozmawiałem z lekarzem. Guz się zmniejsza i rokowania są troszeczkę lepsze, niż były na początku, więc jesteśmy dobrej myśli. Wolałbym w tej chwili skupić się na ratowaniu dziecka, a nie na kopaniu się z jakimiś ludźmi z internetu. Dlatego w tej chwili nie chcę niczego komentować. Może kiedyś jakoś zareaguję. Może wydam oświadczenie, udzielę wywiadu, pójdę do prawnika?” – stwierdził.
Jednocześnie Rzeźniczak zapewnił, że nie zarabia takich pieniędzy, jakie ludzie sobie wyobrażają. „Naprawdę nie wiem i nie chce sobie zaprzątać głowy bzdurami. Bo jak inaczej nazwać pokazywanie przez obcych mi ludzi jakichś tabelek, według których zarabiam 11 tysięcy tygodniowo, a nasz pomocnik Jorginho 1,5 mln za sezon? Żaden z nas nie ma takich pieniędzy. Teraz jednak najważniejszy jest Oliwier. Na szczęście w Centrum Zdrowia Dziecka jest pod bardzo dobrą opieką” – dodał.
Czytaj także: Rzeźniczak wykonał obsceniczny gest na boisku! Teraz się tłumaczy [WIDEO]
Żr.: Interia Sport