Niemiecki generał Harald Kujat, były szef sztabu niemieckiej Bundeswehry ocenia ruch Kremla w rozmowie z niemieckim tygodnikiem „Focus”. W ostatnim czasie Rosjanie poinformowali, że zakończyli ćwiczenia i wycofują część wojsk z granicy z Ukrainą.
Nie wszyscy pozytywnie oceniają wiadomość o rzekomym wycofywaniu się Rosjan. „To chłodna kalkulacja Putina” – nie ma złudzeń niemiecki generał. „On chce, żeby Amerykanie byli w tej sprawie postawieni w złym świetle. Przecież jeszcze kilka dni temu twierdzili, że inwazja odbędzie się w najbliższą środę” – wyjaśnił.
Czytaj także: Biden grozi Putinowi w razie ataku. „Takich sankcji jeszcze nie było”
Kujat uważa, że do wojny nie dojdzie. „Aby doszło do wojny, musiałyby istnieć dwa podstawowe warunki: zdolność do jej prowadzenia i wygrania oraz zamiar jej prowadzenia” – wylicza niemiecki generał. „Rosja ma zdolność do jej prowadzenia, jednak sama obecność sił przy granicy nie jest jeszcze dowodem na zamiary” – wyjaśnia.
Niemiecki generał podaje trzy zasadnicze powody wskazujące, że wojny nie będzie. „Po pierwsze, Moskwa musiałaby odbudować kraj po inwazji, która pozostawiłaby po sobie ogromne zniszczenia. Po drugie, istnieje niebezpieczeństwo wybuchu wojny partyzanckiej, która trwałaby latami. I po trzecie, bolesne straty w wojnie w Afganistanie są wciąż mocno obecne w rosyjskim społeczeństwie” – przekonuje.
Wojskowy twierdzi, że Putinowi zależy na tym, aby Ukraina nie weszła do NATO. „Aby kraj mógł zostać członkiem Sojuszu, zgodę muszą wyrazić wszyscy członkowie. Postępując w ten sposób, NATO importowałoby potencjalną wojnę z Rosją do państw sojuszu” – powiedział.
Źr. wp.pl