Wojna na Ukrainie. Rosjanie mają problemy. Reporter brytyjskiego „The Telegraph” donosi, że żołnierze Władimira Putina „porzucają pojazdy wojskowe i szukają ubrań cywilnych”. Dlaczego?
Brytyjski dziennik „The Telegraph” informuje o sytuacji rosyjskiego frontu na Ukrainie. Jak dowiedział się reporter, żołnierze Władimira Putina napotkali na kłopoty, realizując operację.
„Opuszczają swoje pojazdy i teraz mogą być gdziekolwiek w mieście. Szukają cywilnych ubrań i chcą się stąd wydostać” – mówi jeden z ukraińskich żołnierzy z Charkowa. To właśnie na to miasto, obok Kijowa, przepuszczane są najbardziej intensywne ataki. Charków odpiera jednak ataki, a Rosjanie mają problemy z realizacją celów inwazji.
Kolejne informacje w tej sprawie przekazał dziennikowi szef obwodowej administracji Ołeh Syniehubow. „Pojmani rosyjscy żołnierze mówią o zupełnym wycieńczeniu i demoralizacji, nie mają kontaktu z centralnym dowództwem, nie rozumieją swoich działań ani nie wiedzą, co mają robić później” – informuje.
Z jego relacji wynika, że rosyjscy dezerterzy mają prosić mieszkańców o ubrania i schronienie. Jednocześnie Syniehubow apeluje do Ukraińców, aby nie otwierali drzwi najeźdźcom.
Z kolei TVP Info opublikowało nagranie, na którym rosyjski żołnierz informuje o dramatycznym stanie swojej armii. – Wczoraj wieczorem przyjechali uralami i kamazami z batalionowej grupy taktycznej. Z 60 osób ocalało tylko kilka. Dowódca batalionu trafił do niewoli. Dużo osób, które przyjechało z Kurska do Biełgorodu, nie żyje. Dowódca 25. Brygady zginął. Trzecia kompania została zniszczona w pierwszej minucie. Zostali zmieceni z powierzchni ziemi – podkreślił.
W sieci znajdują się też inne materiały z pojmanymi Rosjanami. Na jednym z nich widać, jak schwytany żołnierz zaczyna płakać.