Już kilka dni temu poinformowano, że pod Kijowem stoi konwój rosyjskich wojsk, którego długość rozciąga się aż na 64 kilometry. Gen. Mirosław Różański w rozmowie z „Faktem” mówi, że kolumna może być trzymana jak odwód, który mógłby zostać użyty w przypadku zamknięcia okrążenia wokół Kijowa.
Zdjęcia rosyjskiej kolumny opublikowała w ubiegłym tygodniu amerykańska firma Maxar Technologies. Konwój ma długość aż 64 kilometrów i składa się między innymi z czołgów i pojazdów opancerzonych, cystern z paliwem, artylerii samobieżnej i bojowych wozów piechoty.
W ubiegłym tygodniu Pentagon informował, że konwój składa się z poważnymi problemami logistycznymi, w tym z trudnościami w dostępie do paliwa i żywności. Możliwość taką potwierdza w rozmowie z „Faktem” gen. Mirosław Różański. „Ten konwój to zwykła kolumna brygadowa, która nie stanowi o potędze Rosji. To jednak potencjał, który jest istotny dla obrońców Kijowa. Jeżeli te wojska miałyby się zbliżać od strony północnej, na pewno będą stanowiły niemałe zagrożenie. Konwój stoi od kilku dni, co może świadczyć o tym, że nie funkcjonują elementy związane z aprowizacją i logistyką tej jednostki wojskowej” – powiedział.
Gen. Różański jest jednak zdania, że przyczyna postoju kolumny może być inna. „Bardziej skłaniałbym się jednak do tego, że kolumna jest trzymana jako odwód, który może zostać użyty wtedy, kiedy Rosjanie zamkną pierścień okrążenia wokół Kijowa. Wtedy ta kolumna ruszy na stolicę Ukrainy. Długie funkcjonowanie konwoju w jednym miejscu może być korzystne dla Ukrainy. Jeśli będzie miała takie możliwości, i Zachód je stworzy, to ta kolumna może zostać zniszczona, czego życzę Ukrainie” – mówił.
Źr.: Fakt