Wiceszef MON Marcin Ociepa usłyszał pytanie o niedawną wypowiedź ambasadora USA w Polsce Marka Brzezińskiego. Dyplomata przyznał, że Amerykanie przygotowali się także na scenariusz użycia przez Rosjan broni nuklearnej.
Co o wypowiedzi Brzezińskiego sądzi Ociepa? „Z całą pewnością te słowa nie powinny przerażać, paradoksalnie powinny nas uspokajać” – odpowiada wiceminister. „To oznacza, że przywództwo polityczne w USA i Polsce po prostu bierze pod uwagę różne scenariusze, ja byłbym przerażony, gdyby takie scenariusze nie były brane pod uwagę” – wyjaśnia.
„Obecna władza na Kremlu sięga po ten instrument, jakim jest wojna, zaatakowali Gruzję w 2008, w 2014 zaatakowali Ukrainę, teraz mamy kolejną część tej agresji na Ukrainę i my jako państwo polskie powinniśmy sobie to uświadomić. Nie być przerażeni, ale wyciągać właściwe wnioski polityczne” – mówi Ociepa.
„Powinniśmy inwestować w armię i sojusze narodowe, na czele z NATO. To sprawia, że powinniśmy czuć się bezpieczni” – dodaje.
Wiceszef polskiego MON nie wierzy jednak, aby w tym momencie doszło do użycia tego rodzaju broni. „Jeśli chodzi o kwestie jądrową, to uważam, że prawdopodobieństwo jej użycia jest bardzo niewielkie. Konflikt nuklearny niesie za sobą ciężar retoryczny. Jeśli chodzi o praktykę, to przez całą zimną wojnę świat żył w cieniu konfliktu nuklearnego” – przypomniał Ociepa.
Czytaj także: Brytyjski minister ostrzega Polskę. „Musi się liczyć z konsekwencjami”
„Relacje miedzy USA a Rosją były bardzo napięta, znaczenie bardziej niż teraz, a mimo to nikt się na to nie zdobył [na użycie bronią jądrowej, przy. red.]. Wszyscy są świadomi kosztów takiego konfliktu. Traktuję podniesienie tej kwestii przez Putina, jako elementu negocjacji, w trakcie których najpierw należy dokonać eskalacji by było z czego schodzić. Chce uspokoić jasno naszych obywateli, że to ryzyko konfliktu o charakterze nuklearnym jest niewielkie” – zapewnił Ociepa.
Źr. se.pl