Orban jest w trudnej sytuacji – uważa prezydent Andrzej Duda. Jednak, jak zaznacza, trudno jest w tej chwili zrozumieć asekuracyjną postawę Węgier, w momencie, kiedy Ukraina zmaga się z brutalną napaścią rosyjską.
Od początku inwazji sił Władimira Putina na Ukrainie, władze Węgier prezentują bodajże najbardziej zachowawczą politykę wobec Rosji w całej Europie. O stanowisko Budapesztu zapytany został prezydent Andrzej Duda w TVN24.
Głowa państwa przekonuje, że Węgry są głęboko uzależnione od dostaw rosyjskiej energii. – Orban jest w trudnej sytuacji – podkreślił.
– Elektrownia atomowa, którą mają u siebie, która produkuje energię dla Węgier, to także jest elektrownia rosyjska, zawarli kontrakt z rosyjskimi podmiotami na modernizację tej elektrowni kilka lat temu, więc to uzależnienie jest ogromne – wyjaśnił prowadzącemu rozmowę Konradowi Piaseckiemu.
Prezydent nie ukrywa jednak, że jest zawiedziony taką postawą wobec barbarzyństwa wojny rozpętanej przez Kreml. Zwrócił przy tym uwagę na tysiące śmierci, ofiar tej inwazji.
– Wobec agresji rosyjskiej na Ukrainie, wobec śmierci tysięcy ludzi na Ukrainie, cywilów, wobec bombardowania osiedli mieszkaniowych, burzenia bloków mieszkalnych przez armię rosyjską, działań zbrodniczych w pojęciu prawa międzynarodowego, trudno mi tę postawę zrozumieć – zaznaczył.
Dopytywany o stopień unijnej wspólnoty (nawiązanie do wypowiedzi prezydenta sprzed lat), Duda przyznał, że sytuacja zjednoczyła Europę. – Jest dzisiaj dużo większe wzajemne zrozumienie, w Unii Europejskiej jest dużo więcej empatii, co dla mnie osobiście jest ważne – oświadczył.