Antoni Królikowski promuje walkę sobowtóra Władimira Putina z sobowtórem Wołodymyra Zełenskiego. Zachowanie aktora spotkało się z powszechnym oburzeniem w sieci. Nieoczekiwanie zareagował także reprezentant Polski Kamil Glik.
Antoni Królikowski promuje galę nowej organizacji walk freak fight Royal Division. Inaugurację poprzedziła konferencja prasowa, na której zaprezentowano między innymi walkę nawiązującą do wojny na Ukrainie.
Przed kamerami pojawił się najpierw sobowtór Władimira Putina, a następnie sobowtór Wołodymyra Zełenskiego. „Udawani” przywódcy Rosji i Ukrainy mają stoczyć jedną z walk podczas gali inauguracyjnej. Towarzyszył im właśnie Królikowski.
Royal Division. Królikowski wywołał burzę. Odpowiedział mu Kamil Glik
Wydarzenie wywołało falę oburzenia w sieci. Krytyka spadła zwłaszcza na popularnego aktora, który firmuje swoją twarzą walkę sobowtórów. Internauci podkreślają, że tego typu działania mogą być potraktowane jako kpina z autentycznych dramatów, lub karykatura prawdziwej walki o życie ludzi, która trwa na terytorium Ukrainy.
Wśród komentarzy znalazła się m.in. opinia reprezentanta Polski w piłce nożnej Kamila Glika.
Kamil Glik najpierw na jednej nodze wyjaśnił Szwedów, a następnie tego chciwego durnia.
— Mateusz Janiak (@eMJot23) April 3, 2022
Bohater, na którego nie zasługujemy. pic.twitter.com/JUWGN9Xrvr
Prezydent Opola nie wyraża zgody na galę Royal Division Antka Królikowskiego, podczas której miałby walczyć fejkowy Putin. https://t.co/wBeDSzfz36
— Marcin Dobski (@szachmad) April 3, 2022
Ciekawe, jak pan Królikowski chce wytłumaczyć uchodźcom przybyłym z Ukrainy do naszego kraju, że współtworzy patospektakl, będący heheszkami z wojny, przed którą uciekli, przedstawiający karykaturę ich prezydenta, broniącego od tygodni stolicy przed wrogiem.
— Jakub Wiech (@jakubwiech) April 3, 2022
Ależ to żenada.
Mam nadzieję, że p. Królikowski dorobił się na byciu powstańcem warszawskim (sic!) i ma duży ogród. Bo jedyne co mu pozostanie, to zorganizować swoją patogalę na własnym podwórku koło wychodka.
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) April 3, 2022