Odkrycia masowych zbrodni w wyzwolonych częściach Ukrainy wstrząsnęło świata. Zdjęcia setek ofiar obiegły media. Niestety, zbrodnie mogą mieć znacznie szerszą skalę, niż się wydaje. Informuje o tym wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Po wycofaniu wojsk rosyjskich z terenów podkijowskiej Buczy światło dzienne ujrzały liczne zbrodnie, których dopuściły się wojska Władimira Putina. Sieć obiegły fotografie zmaltretowanych ofiar, często były to osoby przypadkowe.
Jednak zdarzały się zaplanowane morderstwa, o czym świadczy związanie zwłok oraz funkcje pełnione przez ofiary (np. zabójstwo sołtysa). Trudno oszacować dokładną liczbę ofiar. W poniedziałek była mowa o odkryciu 300-400 ciał. Jednak zbrodni może być znacznie więcej.
Morderstwa na terytorium Ukrainy. Ofiar może być więcej
Wspomniał o tym wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński w „Sygnałach Dnia” Polskiego Radia 1. – Niestety informacje, które cały czas do nas docierają, sugerują, że skala tej zbrodni może być niestety jeszcze znacznie większa i znacznie poważniejsza – powiedział.
– Te pierwsze informacje, które pojawiały się już w przeciągu ostatniego tygodnia, które na taką dużą skalę zostały ujawnione opinii publicznej w sobotę i niedzielę, to jest niestety, jak wskazuje strona ukraińska, prawdopodobnie tylko wierzchołek góry lodowej – dodał.
W opinii Jabłońskiego skala masowych zbrodni może być mierzona nawet dziesiątkami tysięcy ofiar. – Możemy mieć do czynienia nawet z nawet nie tylko tysiącami, ale dziesiątkami tysięcy ofiar i skala tych zbrodni jest porównywalna tylko z największymi zbrodniami ludobójstwa XX wieku. Mamy do czynienia dzisiaj z państwem absolutnie totalitarnym – powiedział.