Coraz więcej dowodów na zbrodnicze działania Rosjan na terytorium Ukrainy. W sieci opublikowano nagranie z drona ukazujące atak na rowerzystę w Buczy. „Dla wielu to nadal za mało, niewystarczająco. Mają oczy, a nie widzą” – ubolewa publicysta Marcin Makowski.
Tuż po wycofaniu rosyjskich wojsk z rejonu podkijowskiego, ukraińska armia zaczęła odkrywać kolejne dowody masowych morderstw ludności cywilnej.
Choć liczba materiałów potwierdzających zbrodnie wzrasta, to jednak w sieci wciąż pojawiają się osoby, które – w ślad za propagandą Kremla – podważają udział Rosjan w morderstwach.
Kuriozalne „dociekania” osób oskarżających Ukrainę o „ustawkę” obalił portal Konkret24. „Obrazy zwłok na ulicach zostały zainscenizowane – to przekaz rosyjskiej dezinformacji dotyczący Buczy. Dowodem mają być ujęcia, na których rzekomo widać, jak aktorzy udający ofiary poruszają się. To nieprawda, nic takiego na filmach z Buczy nie widać” – czytamy w zapowiedzi artykułu.
Nowe dowody zbrodni. Rosjanie ostrzelali rowerzystę w Buczy
Prorosyjskie wpisy wprawiły w zdumienie także Marcina Makowskiego. Publicysta Interii udostępnił w sieci jedno z nowych nagrań, które opublikował serwis Bellingcat. Widać na nim nagranie z drona, na którym uwieczniono atak rosyjskich wojsk na rowerzystę.
Mamy wszystko – zdjęcia, zdjęcia satelitarne, wideo z drona, ciała ofiar, materialne dowody na zbrodnie Rosjan na ukraińskiej ludności cywilnej. Ale dla wielu to nadal za mało, niewystarczająco. Mają oczy, a nie widzą. Pod tym względem wojna nigdy się nie zmienia. https://t.co/U58hfNktdy
— Marcin Makowski (@makowski_m) April 5, 2022