W obecnej sytuacji geopolitycznej Władimirowi Putinowi może zagrozić tylko jeden przywódca. Tak uważa wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego podzielił się opinią na antenie Polsat News.
Joe Biden straszy, Emmanuel Macron dzwoni, a Recep Tayyip Erdoğan namawia do zawarcia rozejmu. Jednak do tej pory żadne działania światowych przywódców nie wpłynęły na zmianę strategii Rosji prowadzącej inwazję na terytorium Ukrainy.
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski uważa jednak, że jest obecnie jeden kraj, którego przywódca może skutecznie nacisnąć na Władimira Putina. O kim mowa? „Jedyną osobą, która może zagrozić Putinowi jest chiński przywódca Xi Jinping” – oświadczył w Polsat News.
W tym kontekście polityk PSL zwraca uwagę na bliskie relacje obu przywódców. Putin spotkał się z prezydentem Chin aż 37 razy od 2013 roku, czyli średnio 5 razy w ciągu roku. -Oni we dwóch razem zaplanowali zmianę światowego systemu walutowego i próby przejścia z dolara na juana – stwierdził.
Zgorzelski przekonuje, że Chiny obserwują jak „wykrwawiają się sojusznicy, bo wtedy są słabsi”. W jego ocenie ideą chińskiego przywódcy w Europie jest Jedwabny Szlak prowadzący także przez Ukrainę. W opinii polityka, koniec konfliktu jest uzależniony od stopnia, w jaki wpływa na gospodarkę Chin.
W kontekście roli Chin w konflikcie na Ukrainie warto przypomnieć o spotkaniu, które miało miejsce w tym tygodniu. Szef chińskiego MSZ Wang Yi rozmawiał telefonicznie z minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułebą.
-Chiny nie zabiegają o egoistyczne interesy geopolityczne związane z Ukrainą, ale nie są obojętne wobec konfliktu, nie mówiąc już o dolewaniu oliwy do ognia – zapewnił Wang Yi.