Polska Razem Jarosława Gowina kreuje się na „nową jakość” w polskiej polityce. Tymczasem, owa partia dążąc do oszukania wyborcy i przekonania go o swojej rzekomej „świeżości”, sięga po hasła wykorzystywane przez grupy młodzieży narodowej tworzące zjednoczony front pod szyldem Ruchu Narodowego.
Coraz większymi krokami zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego wobec czego komitety wyborcze już rozpoczynają propagandową batalię o głosy wyborców. Na chwilę obecną walka toczy się głównie na spoty wyborcze, w których dominuje czarny PR mający na celu zniechęcenie potencjalnego wyborcy do oddania głosu na konkurencyjny komitet. Celują w tym zwłaszcza największe stronnictwa, które toczą między sobą wyniszczającą walkę propagandową. Korupcja, pijaństwo, prostytucja wylewają się ze spotów wyborczych niektórych ugrupowań. Tego rodzaju podkoloryzowane obrazy politycznej degrengolady moralnej z pewnością oddziałują na emocje odbiorcy. Można się zastanawiać czy te wyborcze propagandówki nie są swego rodzaju snopem światła rzucanym na pogrążoną na co dzień w mroku egzystencję zdegenerowanych elit.
Niektóre ugrupowania postanowiły pójść w inną stronę. Polska Razem Jarosława Gowina kreuje się na „nową jakość” w polskiej polityce. Można dyskutować o rzekomej „świeżości” ugrupowania tworzonego przez odrzuty z największych partii parlamentarnych i kierowanego przez byłego ministra nieudolnego rządu. Nie podlega jednak dyskusji fakt, że owa „odrzutowa” partia dążąc do oszukania wyborcy i przekonania go o swojej rzekomej „świeżości” sięga po hasła wykorzystywane przez grupy młodzieży narodowej tworzące zjednoczony front pod szyldem Ruchu Narodowego. Hasło wyborcze stronnictwa Gowina to „Wielka Polska w małej Unii”, a jeden z najnowszych spotów wyborczych tej partii skupia się na zagadnieniu patriotyzmu gospodarczego przy wykorzystaniu sloganu „Swój do swego po swoje”. Zarówno „Wielka Polska”, jako cel działalności narodowców i wizja sprawnej organizacji państwowej, jak i akcja wspierająca polską przedsiębiorczość pod hasłem „Swój do swego po swoje” kojarzą się bezpośrednio z przedwojennym polskim obozem narodowym. Dziś te slogany znajdują się na sztandarach młodej generacji narodowców zrzeszonych w Ruchu Narodowym, którzy w ten sposób podkreślają swe korzenie ideowe i pewną ciągłość pokoleń. Po hasła te zdecydowali się sięgnąć również skompromitowani starzy wyjadacze polityczni spod znaku zielonego jabłuszka.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Emocje społeczne i umiejętność dotarcia do młodego pokolenia Polaków są niewątpliwie największym atutem Ruchu Narodowego i świadczą o jego rzeczywistej świeżości i nowej jakości na polskiej scenie politycznej, na której od co najmniej 25 lat przewijają się wciąż te same twarze. Jest to atut, który wśród dużych polskich ugrupowań politycznych wzbudza zazdrość do tego stopnia, że niektórzy – w akcie desperacji i w obawie przed klęską wyborczą – posuwają się do złodziejstwa haseł standardowo kojarzonych z narodowcami. Na ile takie sloganowe złodziejstwa pomogą politykom będącym komplementarną częścią skompromitowanego establishmentu pokażą już najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego. Nie ulega jednak wątpliwości, że prawdziwa nowa polityczna jakość nie leży tam gdzie zielone jabłuszka.
fot. Janine Pohl/commons wikimedia