Położenie Polski sprawia, że musimy mieć silną, nowoczesną armię – uważa sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Marcin Ociepa. – Nasze położenie geopolityczne nie pozostawia nam wyboru, dlatego chcemy mieć armię 300-tysięczną – powiedział w Polsat News.
Wojna, którą rozpętał Władimir Putin na Ukrainie sprawiła, że w Polsce zaczęły się pojawiać coraz liczniejsze głosy domagające się wzmocnienia sił zbrojnych i potencjału obronnego naszego kraju.
Przygotowano ustawę o obronie Ojczyzny, która zakłada wprowadzeni gruntownych zmian w polskiej armii. – To ustawa, która ma nie tylko uporządkować bardzo dzisiaj zagmatwane prawo odnoszące się do kwestii obrony państwa – mówił wicepremier Jarosław Kaczyński.
Ustawa została opublikowana w drugiej połowie marca. Wiadomo, że jej głównym celem są: zwiększenie wydatków na armie na poziomie 3 proc. PKB, wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej oraz głębokie zmiany w finansowaniu armii. Zmiany nadzoruje MON.
W poniedziałek o konieczności radykalnego powiększenia armii przypomniał wiceminister Marcin Ociepa. – Nasze położenie geopolityczne nie pozostawia nam wyboru, dlatego chcemy mieć armię 300-tysięczną – stwierdził w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.
Wiceminister zwrócił uwagę, że armia powinna być nie tylko liczniejsza, ale także lepiej wyposażona. – Będzie ta armia coraz bardziej nowoczesna, te kolejne zakupy, ostatnie Abramsy, ale też te inne, które były Himarsy, Patrioty, F-35 służą temu, żeby Polska była bezpieczna – stwierdził.
– Nowa ustawa wprowadza także zasadniczą, ale dobrowolną służbę wojskową, czyli każdy z nas będzie mógł do 12 miesięcy przeszkolić się z umiejętności wojskowych i zasilić tą rezerwę, po którą państwo w razie czego może sięgnąć – dodał.