Prezydent Andrzej Duda został zapytany przez dziennikarzy o raport podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Reakcja głowy państwa była zaskakująca…
Katastrofa w Smoleńsku powróciła w ostatnich tygodniach do polskich mediów. Politycy obozu rządzącego wprost nazywali wydarzenie „zamachem”. Słowa tego użył także wicepremier Jarosław Kaczyński w 12. rocznicę katastrofy.
Niedługo później pojawił się raport podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Wielu komentatorów informowało, że był to w istocie dokument zbierający całość doniesień, o których już wcześniej informowali przedstawiciele podkomisji. Jako przyczynę wskazano wybuchy na skrzydle samolotu.
Publikacja wzbudziła wielkie emocje głównie za sprawą zdjęć. Pośród załączników znalazły się bowiem fotografie ciał ofiar. Zdjęcia szybko usunięto, a Antoni Macierewicz przeprosił. Jednak wiele osób, w tym Barbara Nowacka (straciła w katastrofie matkę) pozostało oburzonych.
Dziennikarz zapytał prezydenta o raport Macierewicza. Duda nie odpowiedział
O sprawę publikacji raportu i kontrowersji związanych z dokumentem zapytany został prezydent Andrzej Duda. Dziennikarze poruszyli temat tuż po jego powrocie z wizyty w Kijowie.
Prezydent najpierw udzielił odpowiedzi na pytanie o treść rozmowy z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, a następnie skomentował decyzję USA ws. dodatkowego wsparcia militarnego dla Kijowa. Pytanie o Smoleńsk było trzecie. W tym przypadku Duda zareagował inaczej. Nie odniósł się do meritum.
„Jak pan ocenia ustalenia podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Jak pan się odniesie, jak państwo polskie powinno…” – zapytał dziennikarz.
Prezydent nie udzielił odpowiedzi, odwrócił się szybko i odszedł. Wcześniej powiedział jedynie: „Niech żyje Ukraina”.