Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz poinformował, że rosyjskie lotnictwo wznowiło ataki na zakłady Azowstal w Mariupolu. To sprzeczne z informacjami przekazanymi przez Władimira Putina, który w rozmowie z Siergiejem Szojgu miał wstrzymać szturm.
W piątek rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu miał przekazać Władimirowi Putinowi, że zakończył się szturm na Mariupol i miasto zostało zdobyte. Obrońcy miasta bronią się w zakładach Azowstal, gdzie może przebywać około dwa tysiące cywilów. Władimir Putin miał wstrzymać szturm na zakłady, rozkazał jedynie dokładnie je okrążyć i nie dopuścić do przedostania się nikogo.
Tymczasem doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz informuje, że lotnictwo Rosji wznowiło ataki na zakłady Azowstal w Mariupolu. Arestowycz przekazał, że Rosjanie chcą przypuścić szturm na kompleks, który jest ostatnim bastionem obrońców miasta.
Błyskawicznie pojawiły się głosy, że informacja ta jest sprzeczna z decyzją podaną przez Władimira Putina. Może to oznaczać, że rosyjski przywódca nie ma kontroli nad armią lub kłamał twierdząc, że nie chce szturmować zakładów.
Źr.: Onet